Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski otworzył proces beatyfikacyjny męczenników II wojny światowej - o. Wilhelma Gaczka OSA i trzech towarzyszy.
- Trzeba przypominać światu o światłach Kościoła, będących odbiciem największej światłości - Jezusa Chrystusa. To ważne zwłaszcza dziś, gdy odrzuca się istnienie obiektywnej prawdy i najbardziej przekonujące świadectwa. Trzeba wracać do tych pięknych postaci, które mówią, że Chrystus zwycięża śmierć, a Jego Ewangelia jest wciąż żywa. Dzięki takim postaciom jak o. Wilhelm Gaczek i jego towarzysze jesteśmy przekonani, że Kościół zawsze zwycięża, a zwycięża, gdy jest Kościołem męczenników i świadków Chrystusa - mówił metropolita po wysłuchaniu historii życia czterech augustianów, zamordowanych przez hitlerowców.
Wszyscy oni pracowali w klasztorze na krakowskim Kazimierzu i pomagali w pracy duszpasterskiej w nowo powstałej parafii Matki Bożej Dobrej Rady w Prokocimiu. W 1940 r. udzielili schronienia w klasztorze prawie 60 wysiedlonym osobom, nieśli też ciężar lęku i straty bliskich wspólnie z mieszkańcami Kazimierza, pełnego ludności pochodzenia żydowskiego. Zostali aresztowani pod zarzutem przechowywania ulotek nawołujących do stawiania oporu władzom okupacyjnym i korzystania z nadajników odbiorczo-nadawczych. Zanim trafili do obozów, byli więzieni w centrali Gestapo w Krakowie przy ul. Pomorskiej, gdzie byli przesłuchiwani i torturowani, oraz w więzieniu przy ul. Montelupich.
O. Wilhelm Gaczek święcenia kapłańskie przyjął w 1906 roku. Po aresztowaniu w więzieniu spędził 46 dni. Następnie w obozie Auschwitz dostał numer 22401. Zmarł z wycieńczenia po 14 dniach - 14 listopada 1941 r.
O. Krzysztof Olszewski święcenia przyjął w 1931 roku. Aresztowany w sierpniu 1941 r. w więzieniu przebywał 86 dni. Potem trafił do Auschwitz, a w styczniu 1942 r. został przewieziony z powrotem do więzienia św. Michała w Krakowie. Następnie trafił do obozu w Dachau w Niemczech. Zmarł z wycieńczenia we wrześniu 1942 r. W obozie spędził w sumie 279 dni.
O. Edmund Wilucki kapłanem był zaledwie 16 miesięcy, a żył 28 lat. Aresztowany, przesłuchiwany i okrutnie torturowany przez 37 dni został przewieziony do obozu, gdzie zaraził się durem brzusznym. Zmarł 22 listopada 1941 r.
Br. Kazimierz Lipka po 45 dniach męczarni, jakie spędził przy ul. Pomorskiej, został zabrany do obozu, gdzie był 115 dni. Zmarł 26 lutego 1942 r., dobity zastrzykiem z fenolu.
- W naszym zakonie odbyliśmy pielgrzymkę do Auschwitz, by zrozumieć nie tylko to, co wydarzyło się wiele lat temu, ale też samych siebie. Nie zrozumiemy bowiem współczesnego życia augustiańskiego w Polsce, pomijając milczeniem ofiarę życia o. Wilhelma i towarzyszy - zaznaczył po otwarciu procesu o. Wiesław Dawidowski, prowincjał augustianów. Dodał, że hitlerowcy zdziesiątkowali macierzysty klasztor na Kazimierzu, a wyrwa pozostała bardzo bolesna.
- Brakuje nam ciągłości tradycji, gdy od 40 lat staramy się odbudować nasz zakon. Dziś tych czterech zakonników przemawia do nas blaskiem autorytetu, bo własną krwią przypieczętowali miłość Boga i ojczyzny. Dali przykład wierności Bogu, Ewangelii i ślubom. Rozdzieleni przemocą, pozostali w duchowej jedności, a poprzez ten proces zostają wydobyci z mroków historii, byśmy poznali ich szlachetne życie, które może być inspiracją dla innych - przekonywał o. Dawidowski.