W Muzeum Inżynierii Miejskiej i Muzeum Ratownictwa można oglądać nową, czasową wystawę - "Moto-historie".
Na ekspozycji prezentowane są zarówno zabytkowe, jak i te bliższe współczesności pojazdy: samochody, motocykle, skutery, dziwne trójkołowe toczydła, wszelkiego rodzaju auta ratownicze (strażackie, karetki, samobieżne dźwigi). Zobaczyć też można dużo dodatkowego sprzętu: motopompy, strażackie pompy szlamowe, węże, aparaty powietrzne...
Wystawa mieści się w hangarze samolotowym dawnego lotniska w Czyżynach (os. 2 Pułku Lotniczego 26a), pomiędzy Krakowem a Nową Hutą. Sam hangar to zabytek niemałej klasy. Wybudowany na potrzeby lotnictwa cywilnego w 1931 roku, na owe czasy zarówno wielki, jak i bardzo nowoczesny, służył najpierw lotnictwu cywilnemu, potem wojskowemu (także niemieckiemu), a jeszcze później - znów cywilnemu, aż do uruchomienia portu w Balicach w 1963 roku.
Po tej dacie na długo opanowały go autobusy MPK, a gdy opustoszał, zaczął popadać w ruinę. Muzeum Inżynierii Miejskiej w roku 2015 postanowiło go uratować - za 3 mln zł wyremontowało dach i wrota, a z powodu remontu swojej siedziby przy Wawrzyńca część zbiorów przeprowadziło do hangaru. I tak powstały "Moto-historie", czyli wystawa, na której fani motoryzacji poczują się jak w raju. W hangarze stoją bowiem polskie fiaty z lat 30. i 70. XX w., kultowy przedwojenny motocykl i nie mniej kultowy junak, napędzany silnikiem junaka samochód mikrus i stojący obok niego niesamowity smyk z drzwiami otwierającymi się do przodu, warszawa-garbusek, syrenka i polonez, a nawet beskid, który nigdy nie wszedł do produkcji. Są też dostawczaki - nysa i żuk, motocykle żużlowe i bojowe wozy strażackie.
Na oficjalne, uroczyste otwarcie muzeum zaprasza 9 września o 15.00. Będą: bezpłatne zwiedzanie z oprowadzaniem przez kuratora wystawy Iwona Wachowicza, pokazy kuchni molekularnej, symulator dachowania, pokazy jazdy rajdowej i ratownictwa w wykonaniu straży pożarnej. Wszystko zakończy się o godz. 20.30 seansem w kinie samochodowym, na wolnym powietrzu. Na tę niezwykłą imprezę warto zabrać dziadków - gdy zobaczą samochody swojej młodości, na pewno mocno się wzruszą!