Siostra Elżbieta i siostra Miriam swoich malutkich klasztornych cel nie zamieniłyby na żadne skarby świata. – W Łagiewnikach jest nasze szczęście, bo jesteśmy oblubienicami Jezusa i w Nim mamy cały świat – zapewniają.
Święta s. Faustyna cieszy się zapewne, patrząc z nieba na to, w jaki sposób orędzie o Bożym miłosierdziu, z którym została przez Jezusa posłana do całego świata, niosą dziś siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, starając się nadążyć za duchem czasu. Kiedyś nie wchodził tu nikt z zewnątrz – siostry żyły za zamkniętymi murami, zgodnie z regułami zakonu kontemplacyjnego. – Dziś, można powiedzieć, żyjemy w środku wielkiego miasta, bo rocznie odwiedza nas ok. 2 mln osób z Polski i świata. A poprzez wszystkie prowadzone dzieła służymy kolejnym milionom – mówi s. Elżbieta Siepak, rzecznik zgromadzenia i sanktuarium. Jak przyznaje, pielgrzymi czasem zawstydzają siostry, bo te, chodząc codziennie po łagiewnickiej ziemi, nie zawsze doceniają w pełni to, co mają. A oni marzą, by móc tu przyjechać choć jeden raz (także z najbardziej odległych zakątków globu), dotknąć śladów Sekretarki Bożego Miłosierdzia i modlić się w „jej” miejscach – tam, gdzie pracowała, gdzie objawiał się jej Jezus i gdzie zmarła 80 lat temu, 5 października 1938 roku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.