Są dziełami sztuki, ale przez wieki budowały przede wszystkim pobożność krakowian. Sceny z życia św. Katarzyny Aleksandryjskiej można śledzić na wystawie muzealnej.
Zamówił je na początku XVI w. dla kościoła Mariackiego prawdopodobnie bogaty patrycjusz Jan Boner. Wykonania podjął się zaś znany malarz z Norymbergi Hans von Kulmbach. – Wszystko wskazuje na to, że ten żyjący w latach 1480–1522 twórca, ulubiony uczeń wielkiego Albrechta Dürera, tworzący już w stylistyce renesansowej, nigdy w Krakowie nie był. Obrazy powstały prawdopodobnie w Norymberdze w latach 1514–1515 – mówi prof. Marek Walczak, historyk sztuki z Uniwersytetu Jagiellońskiego, jeden z kuratorów wystawy „Mistrz i Katarzyna. Hans von Kulmbach i jego dzieła dla Krakowa” w Pałacu Biskupa Erazma Ciołka, oddziale Muzeum Narodowego.
Czytelny komunikat wiary
Osiem malowideł przedstawiających sceny z życia św. Katarzyny Aleksandryjskiej, męczennicy z końca III wieku, tworzyło początkowo kwatery ołtarza w świątyni Mariackiej. „Św. Katarzyna, przybliżona w sercu Krakowa przez swoistego rodzaju »komiks« w ośmiu odsłonach, wzbudzała pobożność nie tylko rodziny Bonerów w kaplicy św. Janów, ale stawała się pożywką do ewangelizacji pokoleń krakowian. Obraz przeznaczony do kultu to więc nie samo dzieło sztuki, to raczej czytelny komunikat wiary, który usprawnia naszą więź z Patronką i z samą rzeczywistością liturgii niebieskiej. Święta nas przecież stamtąd wzywa, modli się za nami i żyje obok nas przez tajemnicę communio sanctorum” – napisał w katalogu wystawy ks. dr Dariusz Raś, archiprezbiter bazyliki Mariackiej. Modlący się mieszczanie mogli zobaczyć przedstawione po mistrzowsku sceny nawrócenia św. Katarzyny, jej dysputę z filozofami pogańskimi, którzy w rezultacie się nawrócili, ich śmierć w płomieniach po skazaniu przez cesarza Maksencjusza, wreszcie nawrócenie cesarzowej Faustyny i jej śmierć męczeńską z wyroku cesarza. Widzieli, że męczeństwa nie uniknęła także sama Katarzyna. Wprawdzie ogniste koło tortur zostało w cudowny sposób zdruzgotane przez pioruny, ale i tak święta nie uniknęła ścięcia toporem. Po śmierci aniołowie przenieśli jej ciało na górę Synaj, gdzie do dziś jest czczona w klasztorze jej imienia.
Prace były trudne
Pod koniec XVII w. ołtarz z malunkami Kulmbacha został zdemontowany, a obrazy wmontowano w drzwi szaf w zakrystii wewnętrznej. Wisiały tam długo, potem przeniesiono je na filary świątyni. W czasie II wojny światowej cały cykl wywieźli okupanci niemieccy. Do skarbca świątyni wróciło tylko sześć obrazów. Dwa, przedstawiające męczeństwo cesarzowej Faustyny i ścięcie św. Katarzyny, zaginęły. Teraz obrazy: „Nawrócenie św. Katarzyny”, „Dysputa św. Katarzyny z pogańskimi uczonymi”, „Męczeństwo uczonych nawróconych przez św. Katarzynę”, „Męczeństwo cesarzowej Faustyny”, „Cud zniszczenia koła przez pioruny” i „Przeniesienie ciała św. Katarzyny na górę Synaj” lśnią pełnym blaskiem. Zostały w latach 2013–2016 zakonserwowane dzięki grantowi amerykańskiej Fundacji Getty’ego przez zespół specjalistów z krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. – Malowidła od XIX w. nie były konserwowane ani oczyszczane i były bardzo pociemniałe. Zbadaliśmy je dokładnie, a potem odsłoniliśmy oryginalną warstwę malarską, usuwając dawne przemalowania i ściemniałe werniksy – mówi dr Aleksandra Hola z ASP, która kierowała zespołem konserwatorów i jest, obok prof. Mirosława P. Kruka z MNK, trzecim kuratorem wystawy. Niekiedy prace konserwatorskie były bardzo trudne, gdyż na przykład twarz św. Katarzyny na obrazie „Męczeństwo filozofów” była przemalowana w 60 proc. Na wystawie pokazano także zachowane fragmenty (część z nich zrabowali okupanci niemieccy podczas II wojny światowej) innych krakowskich dzieł Kulmbacha: ołtarza św. Jana z bazyliki Mariackiej i tryptyku maryjnego („Ucieczka do Egiptu” jest obecnie u paulinów na Skałce, zaś wizerunek św. Katarzyny Aleksandryjskiej – w Muzeum Czartoryskich). Zaprezentowano też przypisywany Kulmbachowi tryptyk z Pławna. – Po raz pierwszy w Polsce prezentujemy również jego rysunki: szkic do krakowskiego obrazu „Męczeństwo filozofów” wypożyczony z paryskiego Luwru oraz „Męczeństwo św. Stanisława” wypożyczone z muzeum w Bremie – mówi prof. Andrzej Betlej, dyrektor MNK. Ekspozycję uzupełniono obrazami i wyrobami złotniczymi powstałymi w tym samym czasie, co dzieła Kulmbacha, rysunkami Jana Matejki i Stanisława Wyspiańskiego, wykonanymi w kościele Mariackim na podstawie malowideł norymberskiego mistrza oraz dokumentacją konserwacji kwater ołtarza. – Wystawa pokazuje, czym był Kraków ok. roku 1500. Wyrósł wówczas do rangi wielkiego ośrodka artystycznego w skali całej Europy – stwierdza prof. Walczak.
Wystawę „Mistrz i Katarzyna. Hans von Kulmbach i jego dzieła dla Krakowa” można zwiedzać do 27 stycznia 2019 r. w Pałacu Biskupa Erazma Ciołka – oddziale Muzeum Narodowego w Krakowie (ul. Kanonicza 17).
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się