Sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach wypełniło się młodymi ludźmi, którzy w 40. rocznicę pontyfikatu polskiego papieża dziękowali za jego wybór.
Papieskie sanktuarium zatętniło młodością. Uczniowie Szkół im. Jana Pawła II z całej Małopolski, katecheci i kapłani przybyli tu, by wspólnie dziękować za pontyfikat papieża z Krakowa. Mszy św. z ich udziałem przewodniczył abp Marek Jędraszewski.
W homilii skierowanej do młodych i ich nauczycieli metropolita krakowski wspominał atmosferę towarzyszącą wyborowi kard. Wojtyły na Stolicę św. Piotra. Opowiadał młodym o zaskoczeniu, nadziei i radości oraz o entuzjastycznym przyjęciu nowego papieża przez lud Rzymu. Przypomniał także pierwsze kontakty Jana Pawła II z młodzieżą, po Mszy św. inaugurującej pontyfikat czterdzieści lat temu, 22 października. – Ludzie opuszczali powoli plac św. Piotra, ale została jeszcze wielka gromada młodych. Chcieli być ze sobą, chcieli być razem, chcieli się cieszyć tym wielkim wydarzeniem: jest nowy papież – relacjonował hierarcha.
Jan Paweł II zrozumiał tę radość i pragnienie młodych, którzy chcieli wciąż w niej trwać. – Nieoczekiwanie otworzył okno Pałacu Apostolskiego i zaczął do nich mówić. Padły wtedy słowa, które stały się kluczem do zrozumienia jego miłości do młodych – kontynuował kaznodzieja. Zwracał uwagę na to, że wołanie: "Jesteście nadzieją Kościoła! Jesteście moją nadzieją!" wracało zawsze i wszędzie tam, gdzie Jan Paweł II spotykał się z młodymi ludźmi.
– Taki patron to błogosławieństwo. Dziś jesteśmy tutaj, bo chcemy tu być. On jest dla nas ważny – stwierdziła w rozmowie z GN Justyna Tarnawska, katechetka w Szkole Podstawowej im. Jana Pawła II w Łuczycach. Zwróciła uwagę na to, że we wszystkich działaniach szkół noszących imię polskiego papieża jego myśl jest największą inspiracją. – Staramy się, żeby w kulturze i wychowaniu dzieci jego przesłanie było wciąż żywe i wierzymy, że on cały czas nad nami czuwa – zapewniła.
– Kochali go, a on kochał ich – tak abp M. Jędraszewski podsumował szczególną więź, która połączyła młodzież świata z polskim papieżem. Przypomniał, że największy dowód tej miłości młodzi ludzie okazali, gdy zgromadzili się w Rzymie, by czuwać przy umierającym Ojcu Świętym. - Chcieli być razem z nim w ważnym momencie jego odchodzenia z tego świata do domu Ojca bogatego w miłosierdzie, a jednocześnie chcieli mu podziękować za to, że zawsze był z nimi, że ich kochał, że od nich wymagał, że bardzo chciał, aby żyli prawdą zapisaną w Ewangelii i byli dobrymi ludźmi o prawych sumieniach – zaznaczył arcybiskup. Wspominał, że płakali, gdy żegnali swojego ojca i przewodnika, ale byli pełni wewnętrznego pokoju. To oni, młodzi, wołali na pogrzebie: Santo subito!
Dziś młodzi ludzie, choć nigdy nie spotkali się z Janem Pawłem II, podziwiają go i inspirują się jego życiem. – Modlę się do niego, bo jest dla mnie wzorem do naśladowania. Dzięki niemu staram się dobrze czynić i pomagać ludziom – mówiła w rozmowie z GN Aleksandra z VI klasy. Jej kolega Marcin zauważył, że papież jako młody chłopak był zupełnie zwyczajny. – Był ministrantem, kopał piłkę, był jak każdy z nas, ale osiągnął świętość – podkreślał z podziwem. Ich rówieśniczka Emilia żałuje, że nigdy go nie spotkała. – Ludzie przychodzili, żeby go słuchać, bo bardzo im pomagał w życiu. Na pewno to było super doświadczenie, zobaczyć go i usłyszeć – stwierdziła.
Jak podkreślał w homilii abp Jędraszewski, 40-lecie wyboru Jana Pawła II to okazja, by podziękować Bogu za to, że go nam dał, że z polskiej, krakowskiej ziemi, wyszedł papież. – Był kochanym przez wszystkich pasterzem, uczył wszystkich dobroci, modlitwy, wzajemnego szacunku, zachęcał do budowania wielkiej wspólnoty cywilizacji miłości – wymieniał powody do wdzięczności za jego życie i dzieło.
Zwracając się bezpośrednio do zgromadzonych młodych zachęcał, by modlili się do Ducha Świętego. – Abyście nigdy Kościoła nie zawiedli, abyście w tym Kościele wzrastali i stawali się coraz wspanialszymi, coraz bardziej szlachetnymi ludźmi. Abyście to orędzie, które nam zostawił, nieśli do współczesnego świata, który jest dzisiaj i do tego świata, który jako dorośli ludzie będziecie budować – podsumował.