Ponad 40 drużyn wzięło udział w X Memoriale im. Grzegorza Wesołowskiego, który odbywał się 3 listopada na Orawie.
Turniej w Piłce Siatkowej o Puchar abp. Marka Jędraszewskiego rozpoczął się jak zawsze w Piekielniku od Mszy św. i modlitwy przy grobie Grzegorza Wesołowskiego, animatora Grup Apostolskich Archidiecezji Krakowskiej. Sylwetkę Grzegorza przypomniał ks. Paweł Kubani.
Rozgrywki odbywały się w halach w Piekielniku, Lipnicy Wielkiej, Załucznem i Jabłonce. W kategorii mężczyzn na podium stanęły następujące drużyny: SKP Bartosz Kraków, Volley Dąbrowa Górnicza, Purella Czarni Rzeszów.
W kategorii kobiet wygrała drużyna Tak Jest Kraków, II miejsce zajęły zawodniczki Nowy Targ i okolice,a III miejsce przypadło Stars Kraków. Z kolei w kategorii chłopców ze szkół podstawowych i gimnazjalnych na najwyższym podium stanęła drużyna SP Załuczne, II miejsce zajęli zawodnicy UKS Ochotnica Górna, a III miejsce - sportowcy z SP Pieniążkowice.
W kategorii dziewcząt ze szkół podstawowych i gimnazjalnych na najwyższym podium stanęły zawodniczki UKS Dziadki Sucha Beskidzka. II miejsce należało do KS Gorce Nowy Targ, a III - do UKS Ochotnica Górna.
Dyplomy uczestnictwa w memoriale zawodnicy otrzymali podczas gali finałowej w Orawskim Centrum Kultury w Jabłonce. Dla wszystkich zagrał zespół Kiwi. Zawodnikom i organizatorom za kolejne zawody podziękowali rodzice oraz rodzeństwo Grzegorza Wesołowskiego.
Podczas memoriału w Lipnicy Wielkiej odbyła się też zbiórka krwi. - Świetna atmosfera, świetna organizacja. Więcej takich akcji! - powiedziała dr Maria Lambrecht, która czuwała nad jej przebiegiem. Krew oddały 32 osoby, chętnych było znacznie więcej.
Dodatkowo zbierane były też nowe artykuły szkolne (kredki, malowanki, itp.) dla małych pacjentów oddziału dziecięcego Szpitala Powiatowego w Nowym Targu.
Grzegorz Wesołowski był od 2005 r. animator Grup Apostolskich Archidiecezji Krakowskiej. Kochał życie. Był zawsze uśmiechnięty i ten uśmiech oraz szalone pomysły sprawiały, że zjednywał sobie ludzi, którzy lgnęli do niego zapalani apostolskim entuzjazmem. Widział w swoim życiu cel i sens poświęcania się dla drugiego. Zmarł nagle podczas meczu siatkówki 4 listopada 2008 roku.