Papież Franciszek polecił wczoraj Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych opublikowanie dekretu o heroiczności cnót i potwierdzeniu kultu publicznego sługi Bożego Michała Giedroycia (1425-1485).
- Jest to tzw. beatyfikacja równoważna. Na podstawie dekretów papieża Urbana VIII, jeżeli ktoś umarł co najmniej sto lat wcześniej i uważano go za błogosławionego i świętego, to potwierdza się jego kult - poinformował ks. dr Andrzej Scąber, referent spraw kanonizacyjnych archidiecezji.
Br. Michał pochodził z litewskiego rodu kniaziowskiego. Od dzieciństwa miał jedną nogę krótszą, stąd zwano go "chromym". - Jego osobowość ukształtowała się w domu rodzinnym pod wpływem pracy, nauki i modlitwy; miał szczególne nabożeństwo do Jezusa Ukrzyżowanego - przypomniał ks. dr Scąber. Wstąpił do Zakonu Kanoników Regularnych Najświętszej Panny Maryi od Pokuty Błogosławionych Męczenników. Kanonicy mieli swój klasztor przy kościele św. Marka w Krakowie, dlatego powszechnie zwano ich markami. Giedroyć był człowiekiem pokornym. Mimo uzyskania na Uniwersytecie Krakowskim stopnia bakałarza, złożywszy śluby zakonne, nie przyjął jednak święceń kapłańskich, lecz pozostał bratem zakonnym, pełniąc funkcje zakrystianina w kościele św. Marka. - Mieszkał w bardzo małym pomieszczeniu obok wejścia do kościoła. Powadził życie pełne modlitwy, pokuty i miłości bliźniego - poinformował ks. dr Scąber.
Bardzo często modlił się do Chrystusa przed zachowanym do dziś kościelnym krucyfiksem. Wyznał swemu spowiednikowi, że Chrystus przemówił do niego: "Bądź cierpliwy aż do śmierci, a weźmiesz koronę chwały" (wg innej wersji - "Bądź cierpliwy aż do śmierci, a dam Ci koronę życia"). W kościele św. Marka znajduje się także wizerunek maryjny zwany Matką Bożą Giedroyciową, ze względu na to, że bardzo często modlił się przed nim br. Michał.
Pokorny zakonnik zmarł 4 maja 1485 r. w klasztorze przy kościele św. Marka. W tej świątyni znajduje się jego grób i relikwie. - Umierał w opinii świętości. Za jego przyczyną dokonywały się m.in. cuda uzdrowień. Warto dodać, że br. Michał przyjaźnił się w Krakowie z innymi świątobliwymi osobami: Świętosławem Milczącym, św. Janem z Kęt, św. Szymonem z Lipnicy, św. Stanisławem Kazimierczykiem oraz Izajaszem Bonerem - przypomniał ks. referent.
Do odnowienia kultu Giedroycia przyczynił się ks. prof. Wacław Świerzawski (późniejszy biskup sandomierski). Podczas procesji na Skałkę w 1985 r., wśród innych relikwii były niesione także po raz pierwszy relikwie br. Michała. „W tym klimacie realizowało się szczególne powołanie Michała Giedroycia i dojrzewała Jego świętość; czerpał z niego natchnienie i równocześnie wywarł na nim niezatarte piętno" - napisał w tym samym roku Jan Paweł II w liście z okazji 500. rocznicy śmierci bł. Michała, nawiązując do jego wspomnianej przyjaźni ze świątobliwymi mężami Krakowa. W 1998 r. zakończył się na szczeblu diecezjalnym proces informacyjny w sprawie zatwierdzenia kultu.
Szczególne nabożeństwo do bł. Michała mają siostry z założonego przez bp Świerzawskiego zgromadzenia jadwiżanek wawelskich, mieszkające w klasztorze w pobliżu grobu błogosławionego.
W kościele św. Marka przechowywany jest siedemnastowieczny wizerunek błogosławionego. Do 14 kwietnia przyszłego roku można go oglądać na wystawie "Polonia Sacra. Ze skarbca Archidiecezji Krakowskiej", w siedzibie Muzeum Archidiecezjalnego Kardynała Karola Wojtyły w Krakowie przy ul. Kanoniczej 19-21.