Najmłodsi mieszkańcy Wilna zostaną obdarowani prezentami w ramach akcji "Mikołajki na Kresach", którą już po raz 4. organizuje młodzież z parafii św. Józefa w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Dary można składać do 2 grudnia w "Starym Kinie" w Kalwarii Zebrzydowskiej. Dzięki tej zbiórce Mikołaj będzie mógł odwiedzić dzieci i młodzież z parafii Wszystkich Świętych, oratorium dziecięcego i asocjalnych rodzin w Wilnie.
- W 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości jest to szczególna okazja do pokazania swojego patriotyzmu i pamięci o rodakach mieszkających poza granicami naszego kraju - zachęcają do udziału młodzi z działającej w kalwaryjskiej parafii grupy Effatha.
Zbierane są nowe zabawki, najlepiej uniwersalne - dla chłopca i dziewczynki, puzzle, gry planszowe, artykuły szkolne, pomoce naukowe, książki, kolorowanki i słodycze. W akcję co roku angażują się nie tylko mieszkańcy Kalwarii Zebrzydowskiej, ale również okolicznych gmin, parafii, a także Krakowa, Limanowej i innych miejscowości. Jak podkreśla Marzena Góralczyk ze Stowarzyszenia "GPS Kalwaria", które było inicjatorem akcji i realizowało ją w ubiegłych latach, nikogo nie trzeba specjalnie zachęcać do udziału w mikołajowych przygotowaniach, bo ludzie sami przynoszą prezenty dla dzieci.
Warto też sprawić prezent "od serca" i poza zbiórkami w szkołach, organizacjach i parafiach kupić zabawkę od siebie, dołączając do niej świąteczną kartkę.
Pomysł na zbiórkę na rzecz Polaków mieszkających poza granicami ojczyzny zrodził się w Kalwarii Zebrzydowskiej latem 2015 roku, podczas akcji "Busem do marzeń". Wtedy pod hasłem: "Bierz zeszyt i w Troki!" młodzi zgromadzili artykuły szkolne dla uczniów trockiego gimnazjum. - Chcemy, aby poza charakterem dobroczynnym nakierowanym na dzieci - a ta pomoc jest potrzebna, bo w parafiach, do których jeździmy, panuje prawdziwa bieda - z naszej zbiórki i wyjazdu wypływało jeszcze inne dobro, względem ich rodziców, rodzin, sąsiadów, którzy potrzebują usłyszeć, że my w Polsce o nich pamiętamy - tłumaczyła ideę akcji M. Góralczyk. Jak podkreślała, ważny jest również kontakt z tamtejszą młodzieżą. - Dostajemy prztyczka w nos, gdy okazuje się, że przeciętny nastolatek polskiego pochodzenia z okolic Wilna zna więcej pieśni patriotycznych i z większym szacunkiem obchodzi święta narodowe - opowiadała.
Mikołaj wraz ze swoimi pomocnikami wyruszy za wschodnią granicę Polski w połowie grudnia.