Na to pytanie próbowali odpowiedzieć uczestnicy dyskusji wokół książki René Girarda "Apokalipsa tu i teraz". Jej głównym tematem jest realna możliwość końca świata.
Historia przyspiesza, prowadząc ludzkość do ostatecznej katastrofy. Tylko wtedy, gdy to zrozumiemy, możemy spróbować uniknąć całkowitego zniszczenia - taką tezę stawia w swojej książce jeden z największych europejskich myślicieli René Girard, dyskutując z Benoîtem Chantre’em nad niedokończonym dziełem Clausewitza "O wojnie".
Czy faktycznie koniec jest bliski? Czy apokalipsa już się rozpoczęła? Wokół tych pytań toczyła się w czwartkowy wieczór rozmowa w kapitularzu klasztoru ojców dominikanów w Krakowie. O książce Girarda i Chantre'a "Apokalipsa tu i teraz" rozmawiali o. prof. Jan Andrzej Kłoczowski OP i dr Paweł Rojek z Instytutu Filozofii UJ oraz redaktor naczelny "Gościa Niedzielnego" ks. dr Adam Pawlaszczyk.
Jako punkt wyjścia do rozmowy redaktor naczelny "Gościa" zaproponował dwa cytaty. Pierwszy z nich, z Księgi Rodzaju, opowiada o historii Kaina i Abla. Drugi został zaczerpnięty z wiersza "Miserere" K.K. Baczyńskiego: "Widzę: czas przerosły kitami dymów/ widzę czas: akropol zarosły puszczami traw/ Rzuć się, ostatni kainie, na ostatniego abla/ dław!".
- Czy jest szansa, że ostatni Kain z ostatnim Ablem złożą ofiarę wspólnie? - to pytanie ks. Pawlaszczyk skierował do o. Kłoczowskiego. W odpowiedzi dominikanin przypomniał, że Księga Rodzaju jest opisem sytuacji ludzkości po grzechu. - Będziecie jako bogowie, znający dobro i zło; znający - to więcej niż świadomość. Bunt człowieka polega na decydowaniu o tym, co dobre, co złe. To jest sedno zerwanej więzi człowieka z Bogiem i człowieka z człowiekiem - podkreślił. Dodał, że człowiek jest powołany do życia w przyjaźni i zgodzie, ale chce zlikwidować "nie tyle przeciwnika, co konkurenta". Jak wyjaśnił, konsekwencje obejmują całą ludzkość, bo "wszyscy jesteśmy dziećmi Kaina".
- Kim będzie ten ostatni Kain? W pewnym sensie każdy z nas jest ostatnim człowiekiem, bo każdy z nas nosi na sobie piętno Kaina - stwierdził zakonnik. - Czy o tym samym mówi Girard? Czy to człowiek, czy katastrofa będzie końcem? - zastanawiał się. Zauważył, że Girard opisuje mechanizm przemocy i jej źródła. - Gdy wszyscy dążą do jakiejś wartości, rodzi się krąg zwalczających się ludzi. Konflikt jest zlikwidowany, gdy znajdzie się "kozioł ofiarny" i zostanie zabity w ofierze. Gdzieś u początku ludzkiej historii, która się powtarza, jest pycha, która rozładowuje konflikty przez zbrodnię - skonkludował dominikanin.
- Czy w każdym z nas tkwi coś takiego, że pojedynek jest podstawową formą kontaktu z człowiekiem? - pytał ks. Pawlaszczyk P. Rojka. - Czy wszyscy jesteśmy Kainami? Tak. Czasami możemy z tego wyjść, ale to skomplikowane. Co zrobić z przemocą, która nieustannie nabrzmiewa w każdej społeczności? Jak sobie z nią poradzić? Jedynym wyjściem z tego zaklętego kręgu składania kogoś w ofierze jest chrześcijaństwo - odpowiedział filozof. Zauważył, że według Girarda chrześcijaństwo to "bomba podłożona pod świat", bo obnażając mechanizm szukania winnego, blokuje naturalny sposób radzenia sobie z przemocą. Według francuskiego myśliciela chrześcijaństwo stworzyło alternatywę: albo świat zostanie radykalnie przemieniony mocą miłosierdzia, albo zginie. - Proces ten trwa 2 tys. lat. Mechanizm nie działa, chrześcijaństwo zabiera światu sposób radzenia sobie z przemocą, więc giniemy, bo nie potrafimy żyć w logice miłosierdzia - streszczał myśl Girarda P. Rojek, przyznając, że sam się z nią - duchowo i intelektualnie - nie zgadza.
Ojciec Kłoczowski zauważył, że decyzja Jezusa, by poddać się mechanizmowi "kozła ofiarnego" i samego siebie złożyć w ofierze, miała charakter zbawczy. - System "kozła ofiarnego" był tylko pozornym załatwieniem konfliktu, bo jego mechanizm dalej trwał. Jezus jest nie tylko Tym, który ten mechanizm obnażył, stając się barankiem paschalnym. Wskazał, że jest inna droga, na którą można wkroczyć tylko wtedy, gdy człowiek podejmie samodzielnie decyzję - wyjaśniał.
Jak podkreślił zakonnik, czas eschatologiczny już się dzieje. - Być chrześcijaninem to być w świecie, być za niego odpowiedzialnym, ale z dystansem, bo to nie jest nasza ojczyzna. Duch chrześcijański przenika i daje nadzieję na drogę pojednania, nie zabójstwa - stwierdził.
Ksiądz Pawlaszczyk przywołał tezę Girarda, który mówi, że od 11 września 2001 r. jesteśmy innymi ludźmi, w zupełnie nowej sytuacji. Paweł Rojek dodał, że według francuskiego wizjonera terroryzm jest kłopotliwy i dla nas, i dla islamu. Jest regresem, powrotem do religii archaicznej, gdyż odtwarza logikę ofiary. - Wojujący islam to rezultat działania Zachodu, to nasz brat bliźniak - dodał.
Szef "Gościa Niedzielnego" zauważył, że u Girarda "miłosierdzie stoi dziś twarzą w twarz z globalnym imperium przemocy" i zastanawiał się, czy jest to źródłem nadziei. Według P. Rojka, książka jest niezmiernie pesymistyczna, bo stawia tezę, że chrześcijaństwo się nie powiodło, nie przemieniło świata. Zauważył, że nie jest to teza intelektualna, ale raczej świadectwo, rodzaj przeczucia. Apokalipsa jest tu rozumiana jako totalna eskalacja przemocy.
- Polityka góruje nad duchem wojny. Kryzys polega na tym, że dziś polityka przestała panować nad chaosem. Politycy przyczyniają się do powiększania chaosu. Szansą na ocalenie jest refleksja rozumowa - dodał o. Kłoczowski. A ks. Pawlaszczyk stwierdził, że apokalipsa się rozpoczęła, bo przemoc przestała być kontrolowana. - Nastąpił koniec wojen pojmowanych jako regulowany sposób rozstrzygania konfliktów. Jest tylko niekontrolowana przemoc - wyjaśniał myśl autora omawianej książki. Dodał jednak, że kluczowe dla wytłumaczenia wszystkich teorii jest doświadczenie nawrócenia.
- Słabością chrześcijaństwa jest to, że na co dzień zgubiliśmy eschatologiczny wymiar istnienia i przenieśliśmy sobie go na nieokreśloną przyszłość. Odrodzenie współczesnego chrześcijaństwa polega na przypomnieniu, co to znaczy być w świecie: angażować się, ale wiedzieć, że to, kim jestem, przekracza ten świat. Chrześcijaństwo to nie tylko pobożne, grzeczne życie czy próba realizacji programów społecznych. To o wiele więcej - podsumował o. Kłoczowski.
Książka "Apokalipsa tu i teraz" R. Girarda została opublikowana nakładem wydawnictwa WAM.