Ostatnie wybory samorządowe przyniosły na Podhalu i Orawie ciekawe rozstrzygnięcia. Wyborcy postawili niejednokrotnie na młode twarze. Nowym wójtem gminy Lipnica Wielka został 27-letni Mateusz Lichosyt, animator Grup Apostolskich Archidiecezji Krakowskiej.
Dla młodego samorządowca ważne są wartości. – Krzyż animatorski, który otrzymałem w 2009 roku, był dla mnie drogowskazem w czasie, kiedy wchodziłem w pełnoletność. Śmierć przyjaciela – śp. Grzegorza Wesołowskiego – skłoniła mnie do wyjazdów na rekolekcje i kurs animatorski. Przede wszystkim wiedziałem, że znajdę oparcie w Jezusie w tym trudnym okresie dorastania i wyborów. Rekolekcje, na których byłem animatorem, zawsze polegały na jak największej ilości rozmów – w grupie i indywidualnych – mówi Mateusz Lichosyt. – Wartości, których nauczyłem się w Ruchu Apostolstwa Młodych, można z sukcesem wpleść w politykę. Polityka może być inna niż ta pokazywana w mediach. Trzeba się tylko trzymać zasad, a wtedy sukces będzie na wyciągnięcie ręki – dodaje samorządowiec.
Nowy wójt Lipnicy Wielkiej najbardziej zaangażowany w działalność Grup Apostolskich był podczas studiów w Krakowie, ale cały czas jest na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami, ponieważ w GA ma swoją „wtyczkę”, czyli brata Piotra. Mateusz do niedawna współorganizował także Forum Młodych w Krakowie mimo tego, że przebywał już na Orawie.
Młody wójt nie ma większego doświadczenia pracy w samorządzie, ale nie stanowi to dla niego problemu. – Moja dotychczasowa praca zawodowa związana z bankiem wymagała pełnego profesjonalizmu i dyskrecji. Wójt nie ma obowiązku być znawcą każdego tematu i zagadnienia. Ma być liderem pracowników, mentorem, przede wszystkim musi być blisko ludzi, służyć i szukać wspólnego rozwiązania – podkreśla M. Lichosyt.
– Jako wójtowi zależy mi na zgodzie i na kulturze. Jestem przekonany, że jeżeli osiągniemy te dwie rzeczy, będziemy mogli prężnie działać. Będziemy wspólnotą i to przyniesie efekty. Chciałbym, by polityka „codzienna” była inna. Udowodnimy, że może być merytoryczna i społeczna, bo przecież wójtowanie to nie zawód, wójtowanie to służba – podkreśla młody samorządowiec.
Nowy wójt Lipnicy Wielkiej nie boi się tego, że zostanie mu od razu przypięta łatka „kościółkowego” włodarza. – Uważam, że postawa osoby wierzącej i demonstrującej swoją wiarę jest potrzebna. Służba, jaką będę pełnił dla mieszkańców, sama w sobie będzie ewangelizacją. Chcę ją zbudować na empatii, pomocy i kontakcie z mieszkańcami – zapewnia M. Lichosyt. Dodaje także, że dzięki rodzicom poznał najważniejsze wartości w życiu, jakimi są: miłość, pomoc, wdzięczność, pokora. – To rodzice pokazali mi, jak mam się zwracać do ludzi, jak mam się modlić, jak mam dziękować, prosić i przepraszać. Wiara w Boga zawsze jest dla mnie chlubą, nigdy nie ukrywam, że praktykuję swoją wiarę. Wiem, że Pan Bóg jest blisko, doświadczyłem już wiele razy Jego łask i pomocy – opowiada samorządowiec.