Już dziś każdy z nas może spełnić marzenia dzieci, które toczą bój o życie.
Akcję kilka lat temu rozkręciła Joanna Błaszczyk, której syn ponad rok walczył z chorobą nowotworową. Czuwając przy dziecku, pomyślała, żeby chorym maluchom, dla których szpital stał się drugim domem, rozdać świąteczne upominki. Zaangażowała w pomoc znajomych i udało się przygotować 40 paczek. Rok później prezenty trafiły już do dzieci na całym oddziale onkologicznym Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu. Z czasem pani Joanna wpadła na kolejny pomysł – zamiast kupować podarunki w ciemno, lepiej spełnić marzenia opisane w listach do św. Mikołaja.
Dostępne jest 24% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.