Salwą honorową oddaną przez żołnierzy 21. Brygady Strzelców Podhalańskich zakończyły się uroczystości związane z 100. rocznicą odzyskania przez nasz kraj niepodległości.
Zgromadzonym w ludźmierskiej bazylice historię przypomniał nauczyciel Adam Błaszczyk. Później Mszy św. przewodniczył ks. prałat pułkownik Władysław Kozicki z 21. Brygady Strzelców Podhalańskich.
- Maryja broniła i broni nadal swój lud od niewoli, dzięki posłuszeństwu Bogu. Ta obrona to także nasze powołane, nasza służba. Wiele dziś podstępnych zagrożeń, niekoniecznie zbrojnych. Zło ma dziś różne wyrafinowane formy, niszczy więzy rodzinne. Zło to nie abstrakcja, to realna siła, z którą spotykamy się cały czas, dotyka ona i starszych i młodych - zauważył. Duchowny zaznaczył, że do walki ze złem Jezus potrzebuje pasjonatów i entuzjastów. - Z takimi ludźmi Najwyższy może wszystko. Tacy właśnie byli żołnierze, których wspominamy. Dla nas ważne jest jeszcze jedno przesłanie: abyśmy nie patrzyli tylko na nich jako na bohaterów, ale postawili sobie pytanie, czy bylibyśmy w stanie poświęcić wszystko dla ojczyzny - mówił ks. płk Kozicki.
Po liturgii zostały poświęcone i odsłonięte cztery tablice z nazwiskami żołnierzy z parafii ludźmierskiej, którzy walczyli o wolną Polskę w latach 1914-1945. Zostaną one umieszczone w specjalnym pomniku dla Niepodległej, który stanie na terenie sanktuarium.
Kapitan Jan Jastrzębski poprowadził też Apel Poległych, na zakończenie którego żołnierze z 21. Brygady Strzelców Podhalańskich oddali salwę honorową. Wszystkim za obecność podziękował ks. Jerzy Filek, kustosz ludźmierskiego sanktuarium.
Uroczystości uświetnili: kapela oraz zespół regionalny "Podhalanie", orkiestra dęta z Ludźmierza. Obecne były delegacje z pocztami sztandarowymi, młodzież wraz z nauczycielami z miejscowych szkół, przedstawiciele władz samorządowych oraz duchowni z regionu.