Takie pytanie usłyszał kard. Stanisław Dziwisz podczas spotkania z młodymi, którzy płyną na ŚDM do Panamy.
Młodzi ciekawi byli również, czy Jan Paweł II dokonywał cudów za życia. O tym i o wielu innych sprawach rozmawiali w Sanktuarium św. Jana Pawła II.
Serdecznie powitany przez młodych, kard. Dziwisz przypomniał miłość polskiego papieża do nich. - Światowe Dni Młodzieży powstały z tej miłości oraz z przekonania, że z młodzieżą trzeba być, młodzież trzeba kochać. Trzeba odpowiadać na pytania młodych - stwierdził.
Młodzi pytali go o różne sprawy. Byli ciekawi, czy Jan Paweł II lubił tańczyć. Wieloletni sekretarz papieża odparł, że nigdy nie widział go tańczącego. Opowiadał za to, że Ojciec Święty lubił pływać. - Niekoniecznie lubił morze, ale nad jeziorami czuł się jak ryba w wodzie - wspominał. Przywołał wyprawy księdza Wojtyły z młodzieżą na kajaki i w góry, i podkreślał, że z tych spotkań zrodziło się wiele małżeństw. Powstało istniejące do dziś "Środowisko", nazywające swojego duszpasterza "Wujkiem". Kard. Dziwisz opowiadał także o odprawianych po kryjomu Mszach, które wówczas, w czasach komunizmu, były w przestrzeni publicznej zabronione.
Najbliższy współpracownik św. Jana Pawła II mówił, że wakacyjne wyprawy Karola Wojtyły nie były tylko błahą rozrywką. - To był wrażliwy artysta, który szukał w przyrodzie Stwórcy. Jego wycieczki wypełnione były chwilami refleksji i modlitwy - wspominał.
Dodał, że papież był człowiekiem modlitwy już od dzieciństwa, kiedy ojciec zawierzył go Matce Bożej i nauczył modlitwy do Ducha Świętego. – Ta modlitwa o dary Ducha Świętego towarzyszyła mu przez całe życie. Odmówił ją również w dniu, kiedy odszedł do domu Ojca - mówił.
Młodzi pytali ponadto kard. Dziwisza o cuda, które dokonywały się za życia Jana Pawła II i po jego śmierci. Krakowski metropolita senior przyznał, że sam był świadkiem wielu takich nadzwyczajnych zdarzeń. - On sam nie pozwalał ich tak określać. Zawsze mówił, że są one owocami modlitwy - podkreślał hierarcha.
Według niego, najwięcej takich interwencji dotyczy niepłodnych małżeństw, które dzięki wstawiennictwu Jana Pawła II doczekały potomstwa, oraz uzdrowień z chorób nowotworowych. Podał przykład proboszcza z Trento. U jego siostry zdiagnozowano guza mózgu. Przyjechał z nią na audiencję do polskiego papieża, który długo się nad nią modlił. Podczas kolejnej wizyty w szpitalu lekarze stwierdzili brak guza. - Bratowa jednego z księży w Krakowie podobnie cierpiała na nowotwór mózgu. Dałem mu piuskę Jana Pawła II, którą miał na sobie w chwili zamachu i poleciłem, by się modlili. Nowotworu nie ma - zaświadczał kard. Dziwisz.
Jeden ze słuchaczy zapytał go o przyszłość chrześcijaństwa. Kardynał przyznał, że w Europie, która wyrosła z korzeni chrześcijańskich, obserwuje się kryzys wiary i odejście od zasad Ewangelii. Zastrzegł jednak, że Kościół jest żywy i wciąż się odradza, o czym świadczą powstające na zachodzie Europy ruchy, które wracają do korzeni. - Nie jestem pesymistą. Jest łaska. Jest Chrystus. Na pewno przyjdzie odrodzenie - podkreślał.
Odnosząc się do napięć cywilizacyjnych, związanych z islamem, mówił o tym, że Jan Paweł II był przyjacielem muzułmanów i wiele razy się z nimi spotykał. Wspomniał spotkanie papieża z młodzieżą muzułmańską w Casablance.
- Różni doradcy mówili mu wtedy, żeby nie wspominał o Jezusie. Papież stanowczo zdecydował, że właśnie o Chrystusie będzie mówił, bo jest przecież Jego świadkiem. Został bardzo dobrze przyjęty przez tych młodych - opowiadał jego sekretarz. Dodał, że Jan Paweł II szanował przedstawicieli innych religii i budował mosty, a nie dzielił. - Należał do ludzkości, do całego świata - podsumował kard. Dziwisz.
Na zakończenie spotkania poświęcił obraz św. Jana Pawła II, który młodzi zawiozą do Panamy. Prosił ich, by byli ambasadorami polskości w Panamie. - Pamiętajcie o Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie, o tym spotkaniu, które przeszło już do historii, ale pamiętają je wszyscy na całym świecie. Pamiętają tę atmosferę - głęboko religijną, kulturalną, przyjazną i solidarną ze wszystkimi ludźmi, z młodymi, ale także z cierpiącymi, którzy potrzebują naszej pamięci - dodał, błogosławiąc uczestników Rejsu Niepodległości na ŚDM do Panamy.