– Od 4 lat nieustannie trwa we mnie Boże Narodzenie – zapewnia Paweł Zaremba. Mówi, że jest niczym współczesny Hiob – wszystko miał i wszystko stracił.
Przekonuje, że każdy Adwent jest dla niego nie tylko czasem oczekiwania na ponowne przyjście Jezusa, ale przede wszystkim okazją do ćwiczenia ducha w wierze – w to, że On kiedyś narodził się w Betlejem. – Nie jestem jeszcze w pełni nawrócony. Ja wciąż się nawracam. Jestem też na drodze wielkiej miłości do Jezusa, i to jest jedyna droga, którą w życiu uznaję – mówi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.