Krakowianie odwiedzają szopki

Rodziny z dziećmi, krakowianie i turyści oglądają w okresie Bożego Narodzenia najpiękniejsze szopki w miejscowych świątyniach. Dla wielu z nich odwiedzanie kościołów w tym czasie to tradycja, która na stałe wpisała się w przeżywanie świąt.

Wśród szopek w krakowskich świątyniach dominują tradycyjne, ale można zobaczyć również te ruchome i żywe, a nawet nietypowe, w których znajdują się znane postaci ze świata. Tradycyjne szopki można podziwiać m.in. w katedrze na Wawelu, w kościele ojców dominikanów oraz w bazylice Mariackiej. W ich centrum ustawiona została Święta Rodzina, pasterze oraz zwierzęta.

W tym roku w kolegiacie św. Anny można oglądać szopkę składającą się z białych figurek rzeźbionych w gipsie, które kolorystycznie pasują do wnętrza świątyni. W szopce, oprócz Świętej Rodziny, są także ważne postaci związane z tą świątynią i Krakowem. Wśród nich są św. Jan Paweł II, św. Jan Kanty oraz Jan III Sobieski, który modlił się przy grobie Jana Kantego i był jego wielkim czcicielem. Można zobaczyć także ks. Sebastiana Piskorskiego, budowniczego świątyni, a także s. Angelę Truszkowską, założycielkę felicjanek, s. Ludwikę Szczęsną, założycielkę sióstr sercanek, oraz osoby związane z kolegiatą: bp. Jana Pietraszkę i Jerzego Ciesielskiego.

- Te osoby przypominają nam, że również my mamy zaproszenie do tego, aby podążać do Betlejem i podejmować to wielkie dziedzictwo duchowe Krakowa - powiedział ks. prof. Tadeusz Panuś, proboszcz parafii św. Anny.

Tradycyjnie na placu przed oknem papieskim krakowianie i turyści podziwiają żywą szopkę zorganizowaną przez franciszkanów. Przy szopce, w której są zwierzęta z krakowskiego zoo i od hodowców prywatnych, odbywa się wspólne kolędowanie, koncerty oraz jasełka. W zagrodach oglądać można m.in. owce, lamy, króliki, osiołka i kucyka. Żywa szopka przy ul. Franciszkańskiej to najstarsza tego typu szopka w Polsce.

- Tradycja przygotowania bożonarodzeniowej szopki sięga aż 1223 r., gdy we włoskiej miejscowości Greccio św. Franciszek razem ze swoimi braćmi chciał odtworzyć atmosferę narodzin Chrystusa. Za zgodą papieża przygotował żłób, siano oraz sprowadził woła i osła. Zainspirowani tym wydarzeniem, bracia franciszkanie z krakowskiego seminarium duchownego w 1992 r. postanowili zorganizować pierwszą tego typu szopkę w Polsce. Inicjatywa została bardzo dobrze przyjęta przez mieszkańców i stała się nieodłączną tradycją świąt Bożego Narodzenia w Krakowie - powiedział br. Dawid Furgał OFMConv. - Żywa szopka stała się wyjątkową tradycją. Jest dla nas prostym przekazem o tym, kto jest w centrum i jak ważne jest dla chrześcijan, by w te święta być wspólnie - dodał.

Z kolei jedną z największych i najpiękniejszych ruchomych szopek można oglądać m.in. w kościele ojców bernardynów znajdującym się tuż obok Wawelu. Składa się ona z siedemdziesięciu figurek tworzących sceny o charakterze biblijnym i ludowym. Pokazują one życie i zajęcia prostych ludzi, wśród których narodził się Jezus Chrystus. Po jednej stronie znajduje się polski krajobraz górski, a po drugiej betlejemskie domki, w których toczy się życie np. rzemieślników i piekarzy. To symbolizuje, że Jezus narodził się dla wszystkich ludzi mieszkających na całej kuli ziemskiej i wykonujących różne zawody.

Wśród postaci, obok Świętej Rodziny i królów idących oddać pokłon Jezusowi, są m.in. rybak naprawiający sieć, pasterz na osiołku, drwal rąbiący drewno czy piekarz wyjmujący z pieca chleb. W szopce są też anioły, owieczki i ćwierkające ptaki.

- W Krakowie istnieje tradycja odwiedzania szopek w różnych kościołach. Pamiętam, że jak byłam dzieckiem, rodzice zabierali mnie i moją siostrę do kilku kościołów, później porównywaliśmy je, opowiadaliśmy o tym, które podobały nam się najbardziej. Tak było zwłaszcza w drugi dzień świąt, wielu naszych krewnych i znajomych wychodziło wówczas z domów i rodzinnie oglądali szopki. To nasza piękna krakowska tradycja, którą warto kontynuować - mówiła Elżbieta Marcinkiewicz, która podziwiała szopki wraz z wnuczką.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..