Nowy 2019 Rok krakowianie powitali o północy w bazylice oo. franciszkanów, a rano - w kaplicy klasztornej Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia w Łagiewnikach.
Zarówno noworocznej Pasterce (tradycję jej odprawiania u franciszkanów zapoczątkował prawie 60 lat temu bp Karol Wojtyła), jak i noworocznej Mszy św. przewodniczył abp Marek Jędraszewski.
W homilii wygłoszonej o północy głosił, że błogosławieństwa, które Bóg przekazał przez Mojżesza Izraelitom ("Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem") mówią, jak bardzo zależy Mu na człowieku.
- Jeżeli Bóg zwraca ku nam swoje oblicze, to znaczy, że nas słucha (…) i wypowiada do nas swoje słowa, a wśród nich to najważniejsze: "Kocham cię!" - przekonywał metropolita.
Co więcej, błogosławieństwo spełniło się najpełniej wtedy, kiedy Bóg zesłał na świat swojego Syna, czyniąc nas dziedzicami swojego królestwa. Wcielenie Chrystusa pozwoliło ludziom nazywać się Bożymi dziećmi, a do Stwórcy mówić: "Tatusiu!".
Arcybiskup przypomniał też, że dokładnie 100 lat temu, 1 stycznia 1919 r., na prośbę ówczesnego Episkopatu Polski, modlono się o błogosławieństwo dla naszej Ojczyzny, która nadal nie była pewna swojego losu i granic.
- Dzisiaj, w obliczu nowych zagrożeń, lęków i niepewności, trzeba prosić Matkę Najświętszą, zwłaszcza przez modlitwę różańcową, aby zanosiła do Boga nasze błagania, by po raz kolejny okazał nam swoje promienne oblicze. (…) Z wielką ufnością, za przyczyną Bożej Rodzicielki, zawierzamy więc Bogu otwierającą się przed nami przyszłość - mówił arcybiskup.
Z kolei podczas homilii wygłoszonej 1 stycznia rano mówił, że na przełomie starego i nowego roku otwiera się przed nami przestrzeń nowych dni. - Co one nam przyniosą? (…) Niepewność co do przyszłości rodzi lęk, niekiedy przygnębienie. Aby im nie ulec, aby zwyciężyła w nas nadzieja, potrzebujemy wsparcia z zewnątrz. Potrzebujemy modlitwy Kościoła, zanoszonej w naszej intencji - tłumaczył dodając, że Boża Opatrzność nie jest abstrakcyjną ideą. Bóg ma bowiem swoją twarz, przenikniętą miłością, dającą człowiekowi życie i sens.
Przypomniał także, że Bóg umiłował człowieka do końca i nieustannie zależy mu na jego zbawieniu, a modlitwa o błogosławieństwo zawiera w sobie prośbę o pokój - dar zmartwychwstałego Chrystusa.