Od 3 do 6 stycznia w parafii Matki Bożej Pocieszenia w Krakowie-Nowej Hucie odbywała się "Epifania - rekolekcje dla Krakowa i całego świata".
Pierwszym nauczającym był bp Damian Muskus, który w czwartek 3 stycznia tłumaczył, iż sakrament chrztu to gwarancja, że nawet jeśli człowiek wyrzeknie się Boga, Bóg nigdy nie wyrzeknie się swojej nieskończonej miłości do niego. - On nigdy nie przestanie nas wypatrywać, wybiegać nam naprzeciw, a po upadkach dawać kolejnej szansy na szczęśliwy powrót do Niego. To nam obiecał w czasie chrztu, jednocząc nas ze swoim Synem, Jego krzyżem i zmartwychwstaniem - powiedział w czwartek.
Zachęcił zebranych także do tego, by szanować i dbać o dar przynależności do Kościoła, który wierzący otrzymują z chrztem. - Do nas należy odpowiedzialność za to, czy w lokalnych wspólnotach Kościoła będą królowały dobro i pociągające piękno Ewangelii. Tę odpowiedzialność musimy wziąć w swoje ręce, nie oglądając się na innych, by to inni za nas klimat świętości budowali. Każdy z nas jest odpowiedzialny za budowanie świętości i wielkości Kościoła - przypomniał.
W piątek 4 stycznia odprawiona została z kolei liturgia greckokatolicka, której przewodniczył ks. Adrian Łychacz z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Krakowie. Mówiąc o pokoju na świecie, duchowny wskazał, że jest on jednym z najistotniejszych przejawów miłości Boga do człowieka.
Dodał, że tylko postępowanie w jedności, pokorze i cierpliwości może przyczynić się do szerzenia pokoju na świecie i zachęcił do modlitwy o dar pokoju. - Jest to sprawa nas, ludzi wierzących. Wówczas Bóg pomoże nam znaleźć drogi porozumienia i odnaleźć dar przebaczenia w sercu, który zapoczątkuje dialog z tymi, z którymi nam nie po drodze - podkreślił.
W sobotę 5 stycznia nauczanie epifanijne wygłosił biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski, który przypomniał, że słowo "objawienie" ma swój łaciński odpowiednik "revelatio", który tak często jest używany przez młodzież, gdy wyraża zachwyt nad czymś.
- Bóg, Kościół i wiara też są rewelacyjne, tylko że w ich przypadku oznacza to również, że są po części zakryte. Trochę to tak, jak z panną młodą, którą jako dar dla oblubieńca zakrywa welon. Musimy zawsze pamiętać, by nie zatrzymywać się nad tym, w czym Bóg się ukrywa, bo Oblubieniec jest w środku. A diabeł chce, byśmy zobaczyli tylko pognieciony welon. To między innymi nasza wiara - ona jest trudna, czasem się modlimy, a Bóg jakby nie słyszał. Ale to wszystko trzeba przejść, by dojść do Boga - głosił.
Rekolekcje zwieńczyła Msza św., już w uroczystość Objawienia Pańskiego 6 stycznia. Przewodniczący jej ks. Zenon Hanas SAC, przełożony Prowincji Chrystusa Króla, wskazał, że przyjście Boga na świat w postaci dziecka sprawia, że człowiek się Go nie boi, a jednocześnie może się od Niego uczyć.
- Wyciągając do nas bezbronne ręce, Jezus uczy nas troski i solidarności. Ważne jest też to, że przychodzi jako człowiek, bo oznacza to, że klękając przed Nim, klękamy również przed człowiekiem, co pokazuje, że każdemu bliźniemu należy się szacunek - uwrażliwiał pallotyn.
Wydarzenie "Epifania - rekolekcje dla Krakowa i całego świata" w tym roku przebiegało pod hasłem: "Aby świat poznał Boga, który jest nieskończoną Miłością".