Wielobarwne, rozśpiewane kolędnicze pochody 6 stycznia przemaszerowały przez ponad 20 miast, miasteczek i wsi naszej diecezji.
Ich uczestnicy mieli jeden cel: ogłosić całemu światu, że Bóg tak bardzo nas kocha, że stał się człowiekiem i narodził się w ubogiej stajence, bo nie było dla Niego godnego miejsca. – Dziś też w sercach wielu ludzi nie ma dla Niego miejsca, dlatego orszaki są wspaniałym pomysłem. Co roku nie tylko idziemy, ale przede wszystkim modlimy się i symbolicznie oddajemy hołd Jezusowi – mówili Ania i Michał z dziećmi Piotrusiem i Alą, weterani krakowskiego orszaku, a Magda i Łukasz, rodzice małej Agnieszki, zapewniali, że choć w wydarzeniu uczestniczą po raz pierwszy, to na pewno nie ostatni, bo w uroczystość Objawienia Pańskiego każdy powinien zastanowić się, czy na pewno Jezus jest jego Panem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.