Pielgrzymi z archidiecezji krakowskiej wraz z mieszkańcami panamskiego Monagrillo czują się już jak jedna, wielka rodzina.
W czwartek rano uczestniczyliśmy w Eucharystii sprawowanej w języku hiszpańskim. Przewodniczył jej ks. Eric Miguel Dominiguez Vega, proboszcz parafii św. Michała Archanioła - opowiadają.
W homilii mówił, że liturgia słowa ostatnich dni pokazuje nam, że obecność Jezusa odnawia nas tak, jak matkę Szymona oraz człowieka opętanego. - Tylko Ty, Panie, jesteś zdolny wyrzucić ze mnie trąd grzechu i uzdrowić mnie z choroby, którą grzech wywołuje - przekonywał.
Porównując czas rozkładu skórki banana (rok) oraz plastikowej siatki (1-3 tys. lat) stwierdził, że grzech jest śmieciem, który nie ma wyznaczonego czasu rozkładu, więc może bardzo długo zatruwać nasze życie. Uzdrowienie z niego przynosi nam Jezus w sakramencie pokuty, dlatego zachęcał wszystkich do skorzystania z tej łaski. - Bóg nie męczy się przebaczeniem. Jego miłość i miłosierdzie są wieczne. Błogosławiony bądź, Panie - mówił.
Kapłan dodał także, że mieszkańcy Monagrillo czują się już Polakami, zaś Polacy - monagrijczykami. Wszystko to dzięki integracji - tej duchowej, jak i rozrywkowej.
- W dalszym ciągu poznajemy kulturę Panamy, a także dzielimy się swoją. Spoiwem tego wszystkiego jest radość z możliwości spędzania wspólnych chwil i ze wspólnej modlitwy. W najbliższych dniach weźmiemy udział w zawodach sportowych oraz wybierzemy się na plażę - opowiadają pielgrzymi.