Krakowscy żydzi i chrześcijanie uczcili w synagodze Tempel pamięć kard. Franciszka Macharskiego - wielkiego orędownika dialogu między tymi społecznościami.
Rozpoczynając wieczór upamiętniający zmarłego ponad dwa lata temu hierarchę, przewodniczący żydowskiej gminy w Krakowie Tadeusz Jakubowicz wskazywał, że w bożnicy przy Miodowej zgromadziła zebranych "wspaniała osoba kard. Macharskiego", którego "wszystkim nam ogromnie dziś brakuje". - To, że dziś jesteśmy tu razem, żydzi i nie-żydzi, jest bardzo ważne - dodał.
T. Jakubowicz był zaprzyjaźniony z metropolitą krakowskim i dziś przyznawał, że odczuwa wielką pustkę. - Wspaniała postać. Zawsze wiedzieliśmy, że możemy na niego liczyć - podkreślił.
Obecny w bożnicy kard. Stanisław Dziwisz przypomniał, że to właśnie z inicjatywy jego poprzednika Dzień Judaizmu jest obchodzony w Krakowie co roku. - W tym roku Gmina Wyznaniowa Żydowska zaprosiła nas, chrześcijan katolików, do swojego domu modlitwy, by umożliwić nam udział w szczególnym spotkaniu poświęconym pamięci kard. Macharskiego. Bardzo dziękujemy naszym braciom za to upamiętnienie - mówił.
Dodał, że kard. Macharski prowadził dialog z żydami z wielkim zaangażowaniem, choć - jak w przypadku sprawy klasztoru karmelitanek w Oświęcimiu - wiele go to kosztowało.
Sprawie dialogu krakowski metropolita senior poświęcił swoje wystąpienie w synagodze. Podkreślił, że podczas tegorocznych obchodów, mocniej niż w poprzednich latach, należy podkreślić wagę tego pojęcia. Przywołał zdanie Pawła VI, że "dialog to inne imię miłości". - Odniesienie się do innego człowieka w duchu dialogu, a nie wrogości czy nieufności, jest po prostu praktykowaniem miłości bliźniego - stwierdził. Za Janem Pawłem II ocenił ponadto, że we wspólnym dążeniu chrześcijan i żydów ku pełnemu pojednaniu jesteśmy dopiero na początku drogi.
Podkreślił konieczność wprzęgnięcia nowych środków komunikacji w służbę porozumienia, braterstwa i pokoju, a nie "dla propagandy krzywdzących stereotypów, uprzedzeń, nienawiści".
W żydowskim domu modlitwy zabrzmiał m.in. Psalm 116, recytowany po hebrajsku przez Kubę Lewingera, a po polsku - w poetyckim tłumaczeniu Romana Brandstaettera - przez Jerzego Trelę.