W piątek u jednej z wolontariuszek na spotkaniu z papieżem w Panamie doszło do zatrzymania akcji serca. Z pomocą przyszli jej Polacy.
Służba podczas Światowych Dni Młodzieży to dla ratowników Harcerskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego czas pełen wyzwań. Podczas piątkowej służby jeden z patroli otrzymał zgłoszenie: u poszkodowanej doszło do zatrzymania akcji serca. Dzięki sprawnym działaniom ratowników udało się jej przywrócić funkcje życiowe i dziewczyna została przewieziona do szpitala.
W skład patrolu wchodził m.in. krakowianin Maciej Skóra. - Po upewnieniu się w danej sytuacji zacząłem wykonywać RKO [resuscytację krążeniowo-oddechową - red.]. Niesamowite, że po dwóch uciśnięciach dziewczynie wróciło życie. Pochodzi z Salwadoru, nie znam jej imienia, ale niech nadal Bóg ma ją w opiece tu, na ziemi - opowiadał portalowi zhr.pl piątkowe zdarzenie.
Wraz z nim wczorajszy patrol pełnili również, spiesząc z pomocą poszkodowanej wolontariuszce, Anna Czesak i Szymon Bekisz.
Harcerze pielęgnują tradycję, która polega na tym, że zawiązuje się węzeł na krańcu chusty, który można rozwiązać wtedy, gdy danego dnia spełni się dobry uczynek. - Gdy miałem jakieś 7 lat, otrzymałem swoją pierwszą chustę. Niedługo potem otrzymałem Znaczek Zucha, przy którym składałem Obietnicę Zuchową, aby dzielnie służyć Bogu i Polsce. Te kilkanaście lat temu zawiązałem węzeł z postanowieniem, że rozwiążę go dopiero, gdy uratuję życie drugiej osobie - opowiadał Maciek.
Na co dzień harcerski ratownik mieszka w Krakowie i jest drużynowym 3. Podgórskiej Drużyny Harcerzy Matecznik im. Andrzeja Małkowskiego. Udzielania pierwszej pomocy nauczył się w Harcerskim Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym. Możliwość pełnienia służby na ŚDM w Panamie była jego marzeniem.