Do wnoszenia nowej jakości w relacje społeczne zachęcał młodych w sanktuarium św. Jana Pawła II bp Damian Muskus OFM. - Skoro starsi nie potrafią razem tworzyć dobra i budować jedności, wy im pokażcie, że to nic trudnego - apelował.
Mszy św. przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz, który w 2016 r. był gospodarzem Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Przypomniał zebranym w świątyni panujący wówczas entuzjazm wiary, radość i jedność budowaną mimo różnic kultury, języka i koloru skóry. - Młodzi byli dla nas odblaskiem piękna Ewangelii, obrazem żywego, zawsze młodego Kościoła i świadectwem przemieniającej miłości Boga - mówił hierarcha. Wyraził nadzieję, że to doświadczenie będzie nadal wydawało "owoce dobra w naszej Ojczyźnie, w Kościele i w sercach młodych ludzi".
Podczas Eucharystii młodzi i towarzyszący im wierni modlili się o duchowe owoce ŚDM dla młodych w Panamie i dla młodzieży świata, a także dla narodu Panamy. Gromkimi oklaskami pozdrowili papieża Franciszka i swoich rówieśników z różnych zakątków ziemi, którzy pielgrzymowali do Panamy.
Homilię wygłosił koordynator przygotowań do ŚDM w Krakowie, bp Damian Muskus OFM. Mówił, że w 2016 r. Polska zobaczyła ideał wspólnoty. - Młodzi, którzy przybyli do nas z całego świata, pokazali nam, jak budować mosty porozumienia, jak kochać bez uprzedzeń, jak cieszyć się jednością, której fundamentem jest Jezus i Jego miłość – mówił hierarcha. Jak zauważył, w ten sposób "wytrącili z rąk argumenty" sceptykom, którzy uważają, że w podzielonym świecie prawdziwa jedność jest niemożliwa.
- Jedność zależy od nas samych. To my, słowami, decyzjami, czynami, dokonujemy codziennych wyborów między podziałami a wspólnotą, między wykluczeniem a spotkaniem - zaznaczył kaznodzieja. Dodał także, że budowa jedności nie zaczyna się od wielkich publicznych gestów i głośnych deklaracji, ale od miłości doświadczanej w konkrecie codziennego życia.
- Chrześcijanie są powołani do budowania jedności, mają być jej znakiem i świadectwem. To o nas świat ma mówić ze zdumieniem: "Patrzcie, jak oni się miłują". Czy te słowa można dzisiaj odnieść do polskiego społeczeństwa? Można je odnieść do pokolenia waszego starszego rodzeństwa, waszych rodziców i dziadków? - zapytywał.
Krakowski biskup pomocniczy zauważył, jak boleśnie każdego dnia Polacy przekonują się, że "brak szacunku dla myślących inaczej, język, który zadaje rany, pomówienia i podziały, to codzienny pokarm nie tylko parających się zawodowo polityką, ale i tych, którzy im kibicują, to pokarm mediów i ludzi z ulicy".
- Nawet krew płynąca z serca jednego z polityków nie zdołała ugasić sporów i wprowadzić zwaśnionych na drogę pojednania. To jednoznacznie pokazuje, że mamy do czynienia z kolejnym straconym pokoleniem. Pokoleniem, które nie jest w stanie nic wspólnie zbudować - ocenił.
- Drodzy młodzi, nie idźcie w ich ślady! Wnieście nową jakość w relacje społeczne. Skoro starsi nie potrafią razem tworzyć dobra i budować jedności, wy młodzi pokażcie, że to nic trudnego. Pokażcie, że jesteście stworzeni do gry w innej lidze, pokażcie, że gracie w ekstraklasie! - zaapelował do młodzieży.
Na koniec duchowny zachęcał ich, by nie bali się kochać, bo "miłość ma twarz Jezusa". - Nie lękajcie się kochać, to znaczy: dawać siebie innym i służyć, bo nie ma innego sposobu na piękne, wypełnione sensem życie – prosił. Jak wyjaśniał, taka miłość jest najpewniejszym spoiwem naszych wspólnot: rodzinnych, przyjacielskich, społecznych, narodowych. - Ta miłość, która nie wyklucza i nie ocenia, która szanuje różnice i wyciąga rękę do słabszych, jest dziś pilnie potrzebna Kościołowi i całej Ojczyźnie. Nam wszystkim - podkreślił.
Na zakończenie Eucharystii młodzi, wraz z biskupami i swoimi duszpasterzami, modlili się słowami oficjalnej modlitwy ŚDM 2019. Podczas nabożeństwa w sanktuarium obecne były relikwie św. Jana Pawła II, patrona Światowych Dni Młodzieży, oraz symbole ŚDM - krzyż i ikona Matki Bożej Salus Populi Romani.