Już po raz piąty odbył się charytatywny koncert "Kolędy do nieba" z którego dochód przeznaczony jest dla Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej prof. Janusza Skalskiego w Prokocimiu.
Dodatkowo tegoroczny koncert poświęcony był pamięci zamordowanego prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza, któremu zadedykowano "Lacrimosę" - fragment "Requiem" Mozarta i minutę ciszy na początku wydarzenia.
A wydarzenie było sporej rangi artystycznej, niezależnie od wyniku zbiórki, który poznamy za kilka dni. Dość powiedzieć, że gościem specjalnym była światowa polska mezzosopranistka Alicja Węgorzewska. Nie tylko zaśpiewała za darmo z orkiestrą kameralną Fresco Sonare pod dyrekcją Moniki Bachowskiej, nie tylko zaprosiła do wspólnego śpiewu kolęd dzieci, lecz także ofiarowała swoje płyty z autografami, które można było kupić po koncercie. Zniknęły błyskawicznie!
Wszyscy artyści sprawili się świetnie w szlachetnej sprawie pomocy dla kliniki ratującej życie dzieci. Renata Żełobowska-Orzechowska i Mariusz Pędziałek, Dorota Imiełowska i Jacek Kociuban to ludzie w Krakowie znani z tego, że wspierają swoją sztuką rozmaite pozytywne inicjatywy.
Na specjalną wzmiankę zasługuje w tym gronie Castle Saxophone Quartet, swoisty saksofonowy chór rewelersów złożony ze studentów i absolwentów Akademii Muzycznej grający kolędy w dowcipnych i nieoczywistych aranżacjach z ogromną kulturą i bezbłędnym warsztatem.
Po przerwie wystąpił też współorganizator koncertu i zbiórki, Piwnica Pod Baranami. Śpiewali: Tamara Kalinowska, Kamila Klimczak, Agata Ślazyk, Dorota Ślęzak, Ola Maurer, Leszek Wójtowicz, Marek Michalak, Rafał Jędrzejczyk i Piotr Kubowicz. Dodatkowo Piwnica zaprosiła także swoich gości i mieliśmy okazję posłuchać Ewy Warty-Śmietany i "Męskiego Zespołu Wokalnego Filharmoników Krakowskich".
Koncert prowadzili wspólnie Jolanta Janus, organizatorka przedsięwzięcia i profesor Janusz Skalski, szef Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu. Kościół był pełny i mimo, że koncert trwał długo, większość publiczności wysłuchała go do końca - choć w kolegiacie św. Anny było zimno!