Medal dla świadka prawdy

98-letni Karol Tendera, były więzień niemieckich obozów koncentracyjnych, otrzymał dziś w Krakowie odznaczenie przyznane przez prezydenta Rzeczypospolitej.

Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości, przyznany przez Andrzeja Dudę za "zasługi dla Niepodległej" wręczył w siedzibie małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego Wojciech Kolarski, minister w Kancelarii Prezydenta.

- Ten medal jest formą uhonorowania tych Polaków, którzy mają wielkie zasługi dla wolnej Polski, wyrażają ducha naszej wspólnoty, są świadkami historii i osobami, które tę historię tworzyły. Cieszę się, że znalazł się wśród nich pan Karol, który nie tylko jest świadkiem historii, lecz także obrońcą prawdy o niej - powiedział minister Kolarski.

- Jestem rad, że prezydent docenił w mojej osobie cierpienia wszystkich więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych znoszone dla Polski oraz wysiłki na rzecz tego, by prawda o tym, co się tam działo, i kto był za to odpowiedzialny nie tylko nie uległa zapomnieniu, lecz by nie była także fałszowana - powiedział K. Tendera.

Cieszył się również, że przedstawiciel prezydenta nadrobił niedopatrzenia urzędników jego kancelarii. - Z powodów zdrowotnych nie mogłem wziąć udziału w uroczystości dekoracji przez prezydenta 12 grudnia ub. roku. Zawiadomiłem o tym urzędników. Miałem być zawiadomiony o czasie i miejscu wręczenia mi odznaczenia. Mimo kilku moich interwencji, nie mogłem się jednak doprosić tej informacji. Poczułem się tym upokorzony. Pomogła dopiero interwencja prasowa red. Moniki Waluś, która zawiadomiła też o całej sprawie ministra Kolarskiego - przypomniał b. więzień.

Data wręczenia medalu K. Tenderze była symboliczna. Za cztery dni minie bowiem 76 lat od chwili gdy jako więzień przekroczył bramę obozu w Auschwitz. Był potem więziony zarówno w nim, jak i w sąsiednim Birkenau, a potem w filii obozu we Flossenburgu znajdującej się w Litmeritz (na terenie czeskich Litomierzyc),

- Byłem świadkiem ludobójstwa dokonanego przez Niemców. Prawdą o nim staram się dzielić z innymi, przede wszystkim ze współczesnymi Niemcami, m.in. na terenie oświęcimskiego Centrum Dialogu i Modlitwy. Nie kieruje mną uczucie zemsty, lecz chęć przedstawienia tego jak było naprawdę - mówił K. Tendera.

 - Nie mogę tylko popuścić fałszerzom historycznym, szczególnie w Niemczech, oskarżających Polaków o współpracę z Hitlerem i używających określenia "polskie obozy koncentracyjne". Dlatego m.in. kilka lat temu złożyłem pozew, żądając od niemieckiej stacji telewizyjnej ZDF przeprosin za sformułowanie "polskich obozach" - dodał b. więzień.

Choć proces toczący się w Krakowie zakończył się pod koniec 2016 r. po jego myśli, to wyrok do dziś nie został skutecznie wyegzekwowany na terenie Niemiec.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..