Weronika Muszyńska zbudowała robota, żeby zostać inżynierem. Skonstruowała replikę droida BB-8, jednego bohaterów nowej serii filmu "Gwiezdne Wojny".
Konstrukcja powstała w ramach pracy inżynierskiej pani Weroniki obronionej w tych dniach na Wydziale Inżynierii Metali i Informatyki Przemysłowej krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej.
Kto widział film, ten wie, jak wygląda taki robot. Kto nie widział, może popatrzeć na zdjęcia. Ma kulisty kształt z głową spoczywającą luźno na wierzchu tej kuli. Kiedy robot toczy się do przodu, głowa utrzymuje się na kuli i nie spada. Niby proste, ale jak to zrobić?
Jak pokazywała dzisiaj dziennikarzom konstruktorka, napęd robota, magnetyczne połączenie kuli z głową, mechanika całego układu i oprogramowanie sterujące całością wraz z aplikacją pozwalającą kierować robotem przy pomocy telefonu wymagało rozwiązana wielu - jak to się mówi w inżynierii - "nietrywialnych" problemów.
W dodatku pani inżynier Muszyńska zbudowała robota fizycznie sama, a więc musiała się zmagać nie tylko z programowaniem, lecz także z oporem materii, rozwiązać zagadnienia technologiczne (włókno szklane czy wydruk 3D, rodzaj napędu, zasilanie, dynamika i statyka urządzenia) i wreszcie wyprodukować wszystkie elementy, złożyć je w całość, uruchomić, wypróbować i na koniec poprawić błędy.
Trwało to dwa lata, bo dwa lata temu pojawił się pomysł budowy BB-8. I jak to w technice: najpierw powstał mały, działający model, potem było obmyślanie technologii budowy dużego urządzenia, próby, błędy, poprawki.
Wszystko to skończyło się dobrze, robot jeździ po korytarzach AGH jak zwariowany, obrona udana (gratulujemy!), a pani inżynier Muszyńska - jak to zwykle inżynierowie - rozmyśla nad poprawkami i udoskonaleniami. Czekamy ze spokojem, bo - podobnie jak w bohaterce filmu Rey - "moc jest w niej silna". Da radę!