- Nie wolno lekceważyć tego Bożego daru, że jesteśmy, że żyjemy powołani przez Boga - mówił podczas obchodów XXVII Światowego Dnia Chorego abp Marek Jędraszewski.
Przewodniczył on Mszy św. w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach. Oprócz chorych uczestniczyli w niej także ich bliscy oraz opiekunowie.
W homilii metropolita przypomniał, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, dlatego nie jesteśmy w stanie zrozumieć siebie i sensu swojego istnienia, odrzucając Boga Stwórcę.
- Nie my powołaliśmy siebie do istnienia. Nie w naszych rękach leży sens życia. Nie my określiliśmy sobie ostateczny cel naszej ziemskiej pielgrzymki. To wszystko pochodzi od Boga i dlatego nie wolno lekceważyć tego Bożego daru, że jesteśmy, że żyjemy powołani przez Boga i przeznaczeni do szczęścia, które nie będzie miało granic w domu Ojca bogatego w miłosierdzie - mówił arcybiskup, nawiązując również do słów papieża Franciszka, który w orędziu na XXVII Światowy Dzień Chorego napisał, iż każdy człowiek potrzebuje drugiego, bo jest "biedny, potrzebujący i ubogi".
- Każdy potrzebuje wsparcia i solidarności. I taka jest prawda o nas ludziach, którą musimy uznać - zauważył metropolita.
Przypomniał również zebranym, że Jan Paweł II także wiedział, czym jest ciężka choroba.
- Często przebywał w poliklinice Gemelli, którą żartobliwie nazwał kiedyś „trzecim Watykanem”. Tam cierpiał, był jednym spośród wielu pacjentów i miał nadzieję powrotu do zdrowia i do normalnej pracy. Nie wstydził się tego, że choruje i że cierpi. Przeciwnie. Uznawał to w sobie jako szczególne wybranie, by móc być razem z biednymi i potrzebującymi - podkreślał abp Jędraszewski, dodając, iż życie człowieka, na wzór Jezusa, nabiera największego i ostatecznego sensu, kiedy staje się bezinteresownym darem dla drugiego człowieka.
- Świat chce żyć jedną wielką pochwałą egoizmu, samorealizacji, wpatrzenia się w siebie, w to, co chciałoby się za wszelką cenę osiągnąć, nie patrząc na to, co się dzieje z innymi. Nie takiego stylu życia, nie takiej postawy uczył nas Jezus, kiedy wychodził pierwszy na spotkanie ludzkiej biedy i nieszczęść, czy to fizycznych, czy duchowych. Każdego dnia swej egzystencji na ziemi poświęcał się dla innych, nauczając i uzdrawiając, dobrze czyniąc. Każdego dnia dawał siebie jako dar - zaznaczył.
Podczas Mszy św. zarówno arcybiskup, jak i biskupi oraz licznie obecni kapłani udzielali sakramentu namaszczenia chorych każdemu, kto potrzebował tego umocnienia.