Nie uczestniczył w artystycznym „targowisku próżności”, tworzył w zaciszu podkrakowskiej pracowni. Widziano w nim odnowiciela sztuki pogłębionej duchowo.
Michał Świder zmarł 6 lutego w podkrakowskim Czernichowie w wieku 57 lat. Pochowano go 11 lutego w rodzinnym Sędziszowie Małopolskim. Jego malarstwo było nowoczesne w formie, lecz przy tym silnie zakorzenione w tradycji, nieszokujące brzydotą i pokracznością. „Być może zwiastuje nadejście nowej epoki i nowej sztuki, która – jak ktoś celnie zauważył – będzie pogłębiona duchowo” – napisał Jan Kazimierz Kapera z Nowego Jorku, miłośnik i niestrudzony propagator dzieł M. Świdra. Ten wykształcony w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych malarz, będący m.in. uczniem Zbysława Maciejewskiego, kroczył śladami dawnych mistrzów, tworząc oryginalne dzieła łączące harmonijnie piękno przedstawienia i solidne rzemiosło wykonania z przesłaniem duchowym.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.