W podkrakowskiej Morawicy odbyły się dziś uroczystości upamiętniające żołnierzy powojennego podziemia niepodległościowego.
Modlono się za nich w kościele pw św. Bartłomieja, u stóp pomnika Niezłomnym - Ojczyzna złożono urnę z ziemiami z miejsc walk i męczeństwa, przedstawiciele Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego otrzymali zaś w darze odnalezioną monstrancję Legionów Polskich.
- Modlimy się dzisiaj za Żołnierzy Niezłomnych, wyklinanych i mordowanych w czasach PRL - powiedział ks. Władysław Palmowski, proboszcz parafii w Morawicy, niegdyś kapelan nowohuckiej "Solidarności", od wielu lat działający na rzecz utrwalenia w pamięci narodowej osób, organizacji i miejsc związanych z naszą historią.
Wśród zgromadzonych w kościele był m.in. 93. letni por. Wacław Szacoń ps. "Czarny" z podkrakowskich Liszek, niegdyś żołnierz Narodowej Organizacji Wojskowej i Armii Krajowej, po wojnie walczący w oddziałach podziemia niepodległościowego "Zapory" i "Uskoka", wieloletni więzień polityczny PRL oraz 98. letni major Stanisław Szuro ps. "Zamorski", żołnierz ZWZ/AK, więzień niemieckich obozów koncentracyjnych, po wojnie zaś żołnierz Ligi Walki z Bolszewizmem, wieloletni więzień polityczny PRL. Byli obecni także członkowie rodzin Żołnierzy Niezłomnych m.in. Marek Franczak, syn sierżanta Józefa Franczaka ps. "Laluś", żołnierza Wojska Polskiego, potem zaś Armii Krajowej oraz powojennego podziemia niepodległościowego, zabitego w obławie dopiero w 1963 r.
Władze państwowe reprezentował wojewoda małopolski Piotr Ćwik, który odczytał list od wicepremier Beaty Szydło.
- Chciano zadeptać pamięć i ślady działania tych mężnych ludzi. Nie udało się to i dzisiaj jesteśmy w tym sanktuarium pamięci narodowej, żeby słać dziękczynienie Bogu za dar ich życia, za to, że wyżej stawiali dobro ojczyzny niepodległej aniżeli swoje własne życie - powiedział o Żołnierzach Niezłomnych ks. infułat Franciszek Kołacz, który odprawił Mszę św. wraz z przedstawicielami Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego: ks. komandorem Januszem Bąkiem oraz ks. kapitanem rezerwy Janem Dohnalikiem, Kanclerzem Kurii Ordynariatu Polowego.
Przed ołtarzem stała metalowa urna w kształcie łuski pocisku armatniego, do której złożono kilkanaście woreczków z ziemiami z miejsc walki i męczeństwa narodu Po Mszy św. złożono ją u stóp pomnika Niezłomnym - Ojczyzna, wpisanego w mur okalający kościół.
- Zadeklarowałem, że wraz ze współtowarzyszami walki oraz ich rodzinami, zbierzemy z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości ziemie ze stu miejsc naszej pamięci narodowej, nie tylko związanymi z Żołnierzami Wyklętymi, lecz także z żołnierzami II wojny światowej w kraju i na obczyźnie oraz miejscami będącymi świadkami martyrologii Polaków. Część z ziem została zebrana wcześniej, część doszła teraz, kolejne zaś będą zbierane przez cały rok bieżący. Akcję zakończymy w sierpniu 1920 r., w rocznicę zwycięstwa nad bolszewikami - powiedział por. Szacoń. - Są tu ziemie związane z walką moich dowódców i moich kolegów. Przeżyłem wszystko co w tamtych czasach można było przeżyć. Nigdy jednak nie zwątpiłem w to, że doczekam jeszcze czasów, gdy będzie można czcić ich pamięć - dodał z wielkim wzruszeniem por. Szacoń, który w trakcie uroczystości został odznaczony Medalem błog. ks. Jerzego Popiełuszki, przyznawanym przez Ordynariat Polowy WP.
Orderem Bogu i Ojczyźnie został z kolei odznaczony ks. Władysław Palmowski, jako strażnik pamięci narodowej.
Proboszcz morawicki przekazał delegatom biskupa polowego Wojska Polskiego ks. gen. Józefa Guzdka w darze, odnalezioną i odnowioną monstrancję, która prawdopodobnie służyła oddziałom Legionów Polskich. Na jej podstawie wyryto bowiem napis: „Wojskom polskim Związek Męskich Sodalicji Mariańskich sierpień 1914”. - Ten cenny dar znajdzie się w Muzeum Ordynariatu Polowego. Niewykluczone jednak, że w chwilach uroczystych dla żołnierzy, monstrancja będzie używana także w trakcie nabożeństw - powiedział ks. Dohnalik
Ks. Palmowski przekazał w darze dla Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego odnalezioną przez siebie monstrancję Legionów Polskich Bogdan Gancarz /Foto Gość