Od pl. Bohaterów Getta na teren dawnego obozu KL Płaszów przeszedł ulicami Krakowa Marsz Pamięci ku czci Żydów zamęczonych przez Niemców. Trasa pochodu biegnie drogą, jaką przeszli mieszkańcy likwidowanego getta.
Marsz rozpoczął się na Placu Bohaterów Getta, gdzie do zebranych przemówiła m.in. ambasador Izraela w Polsce Anna Azari. Nawiązała ona do ataku terrorystycznego w Nowej Zelandii. - Dobrzy ludzie wszędzie próbują walczyć z rasizmem, to nieważne czy antysemityzmem, czy innymi rodzajami rasizmu, ale dziś chyba jeszcze nie poradziliśmy sobie i nie odbudowaliśmy dla siebie świata, w którym jest niemożliwe wchodzić do meczetu i strzelać do ludzi" - mówiła. Wyraziła nadzieję, że krakowski marsz to "krok w tej wielkiej walce przeciwko nienawiści". - Dziękuję wszystkim, którzy przyszli zrobić ten mały krok - dodała.
Wśród uczestników wydarzenia był także Wojciech Kolarski, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP. - To miejsce w Krakowie, który przez setki lat był miejscem współistnienia, w którym Żydzi byli współgospodarzami, stało się miejscem śmierci, miejscem zagłady - podkreślał. - Jesteśmy tutaj właśnie po to, żeby oddać cześć, żeby uczcić pamięć tych dwóch tysięcy zamordowanych 13 i 14 marca 1943 roku i tych kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców Krakowa, którzy zginęli z rąk hitlerowskich Niemców - powiedział.
Prezydencki minister podkreślał, że to na Polakach ciąży "szczególne zobowiązanie". - Bo to polska ziemia, okupowana przez Niemców, stała się miejscem Zagłady. To Niemcy tutaj przynieśli swoje fabryki śmierci i tym samym my staliśmy się depozytariuszami tej prawdy, której głoszenie jest naszym obowiązkiem, której głoszenie jest głosem sprzeciwu i mocnym głosem "nigdy więcej" - dodał.
Ostatnia z listy Schindlera, ocalona z Holocaustu Bronisława Horowitz-Karakulska wyznała, że przeżyła dzięki temu, że miała "wspaniałe otoczenie ludzi serdecznych, życzliwych wobec mnie". - Nigdy nie zaznałam żadnego antysemityzmu w Krakowie - podkreśliła.
Ocalały Edward Mosberg mówił, że to naród niemiecki powinien być obwiniany za Holokaust. - Polska miała trzech wrogów, Niemcy, Rosjanie i ci, którzy współpracowali z Niemcami. Również byli Żydzi, którzy współpracowali z Niemcami - nie wolno nam o tym zapomnieć. Krakowska żydowska policja miała 130 członków i to oni zbierali Żydów, którzy nie mieli pozwolenia do pozostania w getcie. Ja tutaj byłem, ja jestem świadkiem tego - podkreślił.
Podczas uroczystości uczestnicy Marszu Pamięci odmówili kadisz - modlitwę za zmarłych i złożyli kwiaty pod tablicą pamiątkową. Uczcili również minutą ciszy zmarłego Leopolda Kozłowskiego - ostatniego klezmera Rzeczypospolitej.
Marsz wyruszył spod "Apteki pod Orłem", która podczas okupacji należała do Tadeusza Pankiewicza. Jako jedyny Polak mieszkający w getcie, dostarczał Żydom żywność, leki i pomagał im w ucieczce. Na terenie byłego obozu odbyła się krótka ceremonia międzyreligijna.
3 marca 1941 roku w krakowskiej dzielnicy Podgórze Niemcy utworzyli getto żydowskie, do którego przesiedlono ponad 16 tys. żydowskich obywateli Krakowa. Pod koniec roku zamknięto w getcie kolejnych kilka tysięcy Żydów z okolicznych miast i miasteczek. W ciągu roku 1942 zorganizowano w getcie kilka akcji wysiedleńczych, podczas których większość mieszkańców getta wywieziona została głównie do obozu zagłady w Bełżcu.
Ostateczna akcja likwidacyjna getta odbyła się 13 i 14 marca 1943 roku. Wówczas 6 tys. mieszkańców wywiezionych zostało do obozu koncentracyjnego w Płaszowie, 2 tys. do Auschwitz-Birkenau, a około tysiąc zostało zamordowanych na Umschlagplatzu - dzisiejszym Placu Bohaterów Getta.