Gdy się urodziła, była zupełnie zdrowa. Kiedy miała rok, ciężko zachorowała. Dziś walczy o samodzielność i szuka dobrych ludzi.
Wspominając swoje dzieciństwo, 13-letnia dziś dziewczyna uśmiecha się smutno. – Pamiętam głównie ból, rehabilitację i różne ograniczenia. Małemu dziecku trudno było zrozumieć, dlaczego tak jest i czemu zamiast bawić się, musi ćwiczyć. Dużo płakałam, nie mogąc się z tym pogodzić – mówi Ania Wacławik. Choć dużo wycierpiała, biją od niej pogoda ducha i wielki spokój. – W przyszłości chciałabym być psychologiem, bo swoim przykładem mogę pokazywać innym, że warto dążyć do celu, że nie wolno się poddawać i że trzeba akceptować siebie. Życie sporo mnie nauczyło, dlatego wiem, że mogłabym skutecznie wspierać tych, którzy też znaleźli się w trudnej sytuacji – dodaje rezolutnie mieszkanka Mszany Dolnej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.