Podczas zeszłorocznej gali Nagród Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Przemysław Babiarz powiedział o tej opowieści, że to gotowy scenariusz na film. Filmu na razie nie ma. Jest książka.
Krakowski dziennikarz Dariusz Jaroń historię polskiego wejścia na szczyt Nanda Devi East w 1939 r. opisał najpierw w reportażu „Wierni skale. Historia ściśle tajna”. W 2018 r. otrzymał za nią Nagrodę im. Kazimierza Wierzyńskiego za publikacje o tematyce sportowej. – Fantastycznie splecione wątki. Nie można w lepszy sposób przedstawić historii przenikającej się ze współczesnością – mówił wtedy P. Babiarz. W tym roku pod tytułem „Polscy himalaiści” ukazała się książkowa wersja reportażu.
Na wierzchołku Nanda Devi East 2 lipca 1939 r. stanęli Jakub Bujak i Janusz Klarner. Zapisali się tym samym w historii nie tylko polskiego himalaizmu. W tym czasie był to szósty co do wysokości zdobyty szczyt. Z górą związana była także legenda o klątwie, która miała dotykać zakłócających jej spokój. – Niezależnie od tego, co myślimy o takich historiach, w ich przypadku to się potwierdziło – mówił podczas spotkania w Klubie Dziennikarza „Pod Gruszką” D. Jaroń, autor książki.
Jeszcze w Himalajach zginęło dwóch członków wyprawy. Lawina pogrzebała Stefana Bernadzikiewicza i Adama Karpińskiego. Janusz Klarner po powrocie do Polski trafił na front rozpoczynającej się wojny, a następnie w szeregi AK. 17 wrześniu 1949 r. wyszedł z mieszkania przy ul. Lipskiej w Warszawie i przepadł bez śladu. Jakub Bujak po wyjeździe do Wielkiej Brytanii znajdował się pod obserwacją służb. W 1945 r. zniknął podczas wycieczki do Kornwalii.
Dariusz Jaroń zrekonstruował historię zdobycia Nanda Devi East, począwszy od dziecięcych marzeń A. Karpińskiego o zdobyciu Everestu, aż po rocznicową wyprawę, która odbyła się w 2009 r. (zorganizował ją wnuk J. Bujaka Janusz Lenczewski, nie udało się jednak zdobyć wierzchołka). Autor dotarł do archiwów, wspomnień, listów. Mimo to na początku książki musiał zaznaczyć: „Postawmy sprawę jasno. Wiele szczegółów tej opowieści nie jest stuprocentowo pewnych. Los zabrał bohaterów, czas i barbarzyństwo II wojny światowej pochłonęły świadków tamtych wydarzeń, a płomienie powstania warszawskiego strawiły lwią część cennych dokumentów wyprawy”.
Podczas spotkania „Pod Gruszką” D. Jaroń zapewniał jednak, że mimo fabularnego momentami stylu książka opiera się tylko na faktach, a jeśli pojawiają się np. dialogi, to zawsze pochodzą one ze wspomnień czy listów. – Trzeba było utkać z tego opowieść, jednocześnie nie dodając za wiele od siebie – mówił. Narrację reportera uzupełniają archiwalne zdjęcia i reprodukcje map, dokumentów czy korespondencji.
Dariusz Jaroń, „Polscy himalaiści”, Marginesy, Warszawa 2019.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się