Drugi dzień spotkania młodzieży salezjańskiej rozpoczęły Msza św. i przemarsz na Łosiówkę.
Podczas Eucharystii ks. Dariusz Bartocha, dyrektor salezjańskiej wspólnoty św. Jacka w Oświęcimiu, przypomniał uczestnikom Savionaliów - a jest ich kilkaset, iż kiedy przed laty powstawało to wydarzenie, salezjanie traktowali je jak "Małe Światowe Dni Młodzieży".
- W łączności z Ojcem Świętym i młodzieżą całego świata chcieliśmy świętować i budować nasz kościół, wspólnotę zakochaną w Chrystusie - mówił ks. Bartocha.
Nawiązał też do listu papieża Franciszka, który ten napisał tuż po zakończeniu tegorocznych Światowych Dni Młodzieży w Panamie, i w którym prosił on młodych, by nigdy nie zwątpili w to, iż Bóg ich kocha.
- Pewnie powie ktoś, że to banał, ale przecież wszyscy potrzebujemy tego, by ktoś nas zauważył, wybrał, wsparł, zrozumiał. Kochał. A jak kocha nas Bóg? Tak, jak rodzic zafascynowany swoim dzieckiem. On jest tak zakochany w nas, że jest gotów wyryć nasze podobizny na swoich dłoniach. Nigdy nie przestanie nas kochać, a Jego miłość jest pełna radości, nigdy smutku - przekonywał ks. Dariusz.
Tłumaczył także, że jeśli ktoś odnajdzie na swojej drodze Chrystusa, to będzie On potem układał całe życie.
- Bycie z Chrystusem nie przeszkadza w realizacji żadnych planów i marzeń. Przeciwnie. On nie staje na waszej drodze, niczego nie zabrania, ale motywuje, pobudza, pokazuje kierunek, byście odnaleźli najpiękniejszy sposób na życie i nie zagubili się po drodze - zauważył.
A jak to zrobić, aby się zakochać w Chrystusie? Możliwości jest wiele, ale piękny przykład, godny naśladowania dała swoim rówieśnikom śp. Helena Kmieć, świecka wolontariuszka, zamordowana w styczniu 2017 r. w Boliwii. Ona zawsze żyła tak, by czerpać z życia pełnymi garściami, miała głowę pełną marzeń i planów, a jednocześnie być blisko Boga i swoją przyszłość budować w Kościele.
Ks. Bartocha cytując papieża Franciszka prosił też uczestników Savionaliów, by nie bali się podejmować wyzwań i ryzykować. Apelował również, by nie patrzyli na świat tak, jak turyści i nie przechodzili zbyt wcześnie na emeryturę. Uda się tylko wtedy, jeśli każdego dnia będą spotykać się z Chrystusem.
Po Mszy św. wszyscy przeszli Bulwarami Wiślanymi na ul. Tyniecką, gdzie mieszczą się m.in. Salezjański Wolontariat Misyjny, Savio Hause i seminarium salezjanów. Do wieczora trwać tam będą rozgrywki sportowe i koncerty.
Co zaś przywiodło salezjańską młodzież na cały weekend do Krakowa? - Klimat, świetni ludzie i szansa na duchowy rozwój - mówią zgodnie uczestnicy Savionaliów.
Przeczytaj także:
Trwają już Savionalia, czyli spotkanie młodzieży salezjańskiej
Posłuchaj całego kazania ks. Dariusza Bartochy: