Młodzi z całej Polski przybyli 10 maja do Sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach, gdzie wieczorem uwielbienia rozpoczęli tegoroczne Savionalia.
Hasło Savionaliów 2019 brzmi: NEW FISH, co znaczy "Nowa ryba", czyli nowy człowiek. - Chcemy być nowymi chrześcijanami i wciąż na nowo odradzać się do nowego, lepszego życia - tłumaczyli organizatorzy w zaproszeniu kierowanym do młodych ludzi.
Wieczór na Białych Morzach rozpoczął się od wygłoszenia dwóch świadectw: młodej dziewczyny, Karoliny i chłopaka, Brayana, którzy opowiadali o tym, jak odnaleźli Pana Boga i jak On działa w ich życiu.
- W tym roku wybieram się na wesele. Postanowiłam, że nie chcę iść sama i długo zastanawiałam się, czy jest ktoś, kogo mogłabym ze sobą zabrać. Ostatnio moja ciocia powiedziała mi, że odpowiedź na to pytanie znajdziemy w Piśmie Świętym. Po krótkiej modlitwie zajrzałyśmy do słowa Bożego i moje oczy skierowały się na zdanie "Ja przyprowadzę go Tobie". Zaśmiałam się w duchu i z zaufaniem czekam, aż Bóg przyprowadzi mi tę osobę - opowiadała Karolina.
- W 2016 roku przyjechałem na ŚDM do Krakowa. To właśnie tutaj moje życie całkowicie się odmieniło. W tym mieście, podczas tych niesamowitych wydarzeń, odnalazłem Pana Boga - wspominał ze wzruszeniem Brayan.
Podczas uwielbienia młodzi ludzie mieli możliwość przystąpienia do sakramentu pokuty i pojednania. W różnych miejscach kościoła kilkunastu kapłanów pomagało młodzieży spotkać się z Chrystusem poprzez wspólne rozmowy i spowiedź.
- Dawno już nie czułam się tak bardzo szczęśliwa, jak po dzisiejszym spotkaniu z Jezusem w Najświętszym Sakramencie. Mam wrażenie, jakbym narodziła się na nowo - mówiła jedna z uczestniczek.
Saleziańska młodzież kolejny raz pokazała, że Pana Boga można wychwalać na wiele różnych sposobów. Podczas uwielbienia były nie tylko momenty ciszy i skupienia, ale również ogromnej radości i śpiewu.
- Dla mnie to jest najpiękniejszy czas w całym roku. To są dni dla Pana Boga, dni dla drugiego człowieka - mówiła Dominika, która od 5 lat uczęszcza do krakowskiego Oratorium.
- Na pierwsze Savionalia kazał mi jechać ksiądz, który opiekował się scholą, w której śpiewałam. Od tego momentu każdego roku uczestniczę w tym wydarzeniu i nie wyobrażam sobie, że mogłoby mnie tu nie być - dodaje szczęśliwa, młoda studentka.
Wieczór uwielbienia zakończył się wspólnym, bardzo radośnie odśpiewanym Apelem Jasnogórskim.