W trakcie drugiego dnia krakowskich Savionaliów, młodzież salezjańska wspólnie bawiła się dziś podczas rozgrywek sportowych i gier.
Od godzin przedpołudniowych u salezjanów przy ul. Tynieckiej 39 trwały zabawy sportowe młodych z całej Polski.
- Te Savionalia pokazują mi, jak niesamowita, piękna i radosna może być nasza polska młodzież. Mimo swojego wieku, dzięki nim, mam wrażenie, że znowu mam 18 lat - mówił jeden z kapłanów, który uczestniczy w wydarzeniach.
Na wszystkich przybyłych czekały różnego rodzaju konkurencje sportowe. Uczestnicy dzisiejszego spotkania mieli do wykonania wiele zadań. Jedną z konkurencji było owinięcie papierem toaletowym jednej osoby z grupy, a następnie zadaniem pozostałych uczestników było rzucanie w tą osobę balonami z wodą. Wygrywała drużyna, której jak najszybciej udało się poprzez wodę "zdjąć" papier z "mumii".
- To co dzieje się podczas tegorocznych Savionaliów jest dla mnie niesamowitym przeżyciem. Dzisiaj jest drugi dzień, a ja czuję, że mogłabym z tymi ludźmi spędzić całe moje życie - mówiła jedna z uczestniczek.
Młodzież rywalizowała ze sobą w wielu konkurencjach m.in. w przeciąganiu liny. - Myślę, że to co teraz powiem, potwierdzi każda osoba, która tutaj przyjechała. Na Savionaliach czuć obecność Pana Boga. Jesteśmy szczęśliwymi chrześcijanami - stwierdziła Julia, która pierwszy raz przyjechała na to salezjańskie wydarzenie.
Radość ogarnęła nie tylko młodzież. Także z twarzy kapłanów, kleryków i sióstr zakonnych uśmiechy nie znikały. - Patrzę na nich wszystkich i moje serce po prostu uśmiecha się do Pana Boga. Dziękuję Mu za łaskę powołania i za to, że wszyscy tutaj jesteśmy. Dziękuję Mu za uśmiechy tych młodych, szalonych ludzi - podsumowała jedna z obecnych sióstr zakonnych.