Sobotnie popołudnie dla młodzieży salezjańskiej w Krakowie upłynęło pod znakiem koncertów muzyki chrześcijańskiej.
- Dla kogo tu jesteśmy? - pytał ze sceny ksiądz raper Jakub Bartczak. - Dla Jezusa! - skandowała rozentuzjazmowana młodzież. Koncert charyzmatycznego duchownego napełnił energią i radością młodych, którzy spędzili popołudnie w ogrodach salezjańskiej Łosiówki na Tynieckiej w Krakowie. - Jesteśmy tu dla wiary i miłości! - wołali zgodnym głosem, tańcząc i klaszcząc.
W nieco spokojniejszej atmosferze upłynął występ słowackiego zespołu PJUR, który śpiewał nostalgiczne ballady. Słowacy doskonale porozumiewali się z młodymi Polakami i wspólnie wyśpiewywali chwałę Bożą. - Cieszę się, że tu jestem - wyznał Kuba, który dumnie nosi bluzę z wizerunkiem św. Jana Bosko i napisem: "Bądź jak on". - Co to znaczy być jak Don Bosco? To proste: cieszyć się wiarą, cieszyć się życiem - wyjaśniał.
Dla innych uczestników spotkanie młodzieży salezjańskiej w Krakowie to okazja do umocnienia wiary, ale także do pogłębienia przyjaźni z rówieśnikami, którzy dojrzewają do dorosłego życia pod czujnym okiem księży salezjanów z różnych stron Polski. - W przyjaźni, w relacjach z innymi ludźmi odnajdujemy Jezusa - mówili. - Chcemy pokazywać, że Kościół jest młody. Rozpiera nas duma, że jesteśmy przyjaciółmi Jezusa! - deklarowali.
Tę radość, dumę i młodość wyrażali na różne sposoby: tańcem uwielbienia podczas koncertu zespołu FAUSYSTEM, ale także odpoczywając, czytając książki czy modląc się w mniejszych grupach.
Wieczorem młodzi będą się bawić wraz z zespołem LUXTORPEDA.