W trakcie Mszy św. w ostatnim dniu krakowskich Savionaliów, ponad 20 wolontariuszy otrzymało dziś w obecności swych najbliższych, krzyże misyjne i błogosławieństwo. Potem ruszą z Krakowa na różne kontynenty, by swoją pracą i postawą wspierać dzieła chrześcijańskie.
Savionalia, trwały od piątku 10 maja do niedzieli 12 maja. Wzięło w nich udział 645 przedstawicieli młodzieży salezjańskiej z całej Polski.
- Patrząc na Was, widzę piękny Kościół, nie mający nic wspólnego z przepychem, widzę młody, piękny Kościół, nie tylko ten który teraz siedzi i słucha Słowa Bożego, ale także ten który modli się, tańczy, dzieli się swoją radością - mówił do zgromadzonych na zielonym polu przy ul. Tynieckiej uczestników Savionaliów, przewodniczący Mszy św. ks. Adam Parszywka, prowincjał salezjanów polskich. - Drodzy młodzi! Gratuluję Wam odwagi. Pamiętajcie o tym, że ta odwaga jest zawsze nagrodzona przez Pana. Kiedy będziecie się trudzić, spotkacie również Kościół niedoskonały, bo wszyscy nie jesteśmy doskonali, tak jak niedoskonali byli również apostołowie ale ciągle krocząc za Chrystusem, stawali się doskonalsi. Kiedy przyjmiecie krzyż, wsiądziecie w samolot, kiedy opadnie pierwszy entuzjazm i zobaczycie niedoskonały Kościół, to pamiętajcie, że będziecie w tych miejscach, by zanieść tam wizerunek Kościoła pięknego, modlącego się. Kościoła młodego i stającego się doskonałym wtedy kiedy Pan jest na tronie. Nigdy nie wolno Wam się jednak gorszyć niedoskonałością człowieka - dodał ks. Parszywka, zwracając się do wolontariuszy misyjnych którzy ruszą w świat.
Większość z nich jest związana z Salazjańskim Wolontariatem Misyjnym Młodzi Światu z Krakowa, lecz jest również grupa ze Świętochłowic. Pojadą do Bangladeszu, Boliwii, Brazylii, Etiopii, Konga, Peru, Sierra Leone, Sudanu Południowego, Ziemi Świętej.
Wśród wyjeżdżających są dwa małżeństwa: Daniel Zieliński i Marta Ruszczyńska-Zielińska, jadący do Konga oraz Szymon Cieżak i Monika Michalska-Cieżak, jadący do Brazylii. Dla pochodzącego z Lubnia Szymona, technika laboratoryjnego i Moniki, nauczycielki przedszkolnej z Sułoszowej koło Ojcowa, wyjazd misyjny będzie zarazem podróżą poślubną. - Pobraliśmy się 3 maja. Pojedziemy do Manaus, stolicy Amazonii, znanej m.in. z tego, że w trakcie tzw. gorączki kauczukowej, w 1896 r. wybudowano tam, w środku dżungli, budynek opery, w którym występowali najwybitniejsi śpiewacy. My będziemy zaś najprawdopodobniej uczyć w szkole - powiedzieli Szymon i Monika.
Wśród członków SWM, którzy w trakcie tegorocznych Savionaliów zostali po raz pierwszy rozesłani w świat, była m.in. Marta Kolber, studentka IV roku fizyki medycznej na AGH. - W wolontariacie działam od dwóch lat, jestem także związana z oazą. Wyjadę do Bangladeszu, gdzie będę uczyć angielskiego w przedszkolu i szkole, będę także pomagać misjonarzowi ks. Pawłowi Kociołkowi w prowadzeniu młodzieżowego oratorium. Temat misji poruszał mnie od dawna. Kiedyś na rekolekcjach spotkałem dziewczynę która wspomniała, że w ramach SWM była na misji w Boliwii. Dlatego z czasem trafiłam do wolontariatu na Tyniecką - powiedziała wolontariuszka. Do Betlejem w Ziemi Świętej, pojedzie z kolei Bartosz Wiśniewski, student V roku prawa UJ i pracownik UKSW w Warszawie. - Wyjeżdżam na dwa miesiące. Będę pomagał w Domu Pokoju prowadzonym przez polskie siostry elżbietanki. To będą zapewne zwykłe codzienne męskie prace. Nie wstydzę się tego, bo jedziemy tam przecież, żeby służyć - poinformował.
Misyjną weteranką jest już natomiast Aneta Stachnik, studentka pielęgniarstwa w Tarnowie. - Przez rok byłam w Boliwii, gdzie pracowałam w domu dziecka prowadzonym przez siostry służebniczki dębickie. Teraz wyjeżdżam na dwa miesiące do Etiopii, gdzie będę pomagała w ośrodku zdrowia. Na pewno trudny jest początek pobytu na misjach, gdy następuje konfrontacja naszych wyobrażeń z rzeczywistością - powiedziała Aneta.
Na misje wyjedzie również ks. Krzysztof Cepil, który zajmował się formacją członków SWM. - Pojadę do afrykańskiego Sierra Leone. Potem będę prowadził pracę misyjną w Stanach Zjednoczonych, tutaj zastąpi mnie zaś kto inny - powiedział duszpasterz.
SWM działa od 22 lat. Wolontariusze po rocznym przygotowaniu m.in. uczą w szkołach oraz je budują, pomagają w świetlicach dla młodzieży, domach dziecka lub wykonują inne zadania, w zależności od potrzeb duszpasterskich. - Młodzi ludzie wyjeżdżają na misję aby tam w duchu ks. Bosco dawać świadectwo swojej wiary, przede wszystkim głosić Ewangelię - powiedział ks. Jan Hańderek, szefujący obecnie SWM.