Lwowiak mieszkający od dzieciństwa w Krakowie, uczestnik obrony krzyża w Nowej Hucie, rysownik "Przekroju", twórca popularnych piosenek oazowych, współzałożyciel Konfederacji Polski Niepodległej i Chrześcijańskiej Wspólnoty Ludzi Pracy, współzałożyciel i prezes Instytutu Katyńskiego świętował 70-lecie działalności twórczej.
Symboliczna data wiąże się z pomaturalną wystawą absolwentów Liceum Plastycznego w Krakowie w 1949 roku. Wówczas pokazałem moją pierwszą pracę - portret - mówił wczoraj wieczorem artysta.
Na ścianach piwnicy Pałacu Bonerowskiego wisiały rysunki jubilata, on sam rysował zaś na sztaludze nowe. Śpiewał także piosenki ze swojego rodzinnego Lwowa. - Na rysunku, który teraz nakreśliłem, jest normalna rodzina, będąca owocem spotkania kobiety i mężczyzny. Dzięki temu, że jest Pan Bóg na niebie i kobieta na ziemi, warto żyć - mówił artysta.
Przyjmował gratulacje od przyjaciół. - Adama poznałem w 1980 r., gdy fotografowałem pogrzeb Walentego Badylaka, który podpalił się na Rynku Głównym w proteście m.in. przeciw przemilczaniu przez władze komunistyczne zbrodni katyńskiej. Przyciągnęła mnie wówczas jego działalność niepodległościowa. Szybko nauczyłem się doceniać także jego twórczość plastyczną oraz cechy osobiste: lojalność, przyjacielskość, humor - mówi Stanisław Markowski, znany krakowski fotograf i kompozytor.
Nowoczesne w formie rysunki A. Macedońskiego, publikowane od 1955 r. na łamach "Przekroju", przyniosły mu dużą popularność w kraju i za granicą. - Jestem głęboko wierzący. Nie unikałem więc w mojej twórczości plastycznej odniesień religijnych. Rysowałem m.in. anioły, do których rano i wieczór się modlę. Moim największym obrazem jest "Anioł pojednania", mający 10 m wysokości i 4 m szerokości. Trafił do watykańskiej kolekcji Jana Pawła II. Na obrazie przedstawiającym zakonnicę pod parasolem umieściłem z kolei czerwone serce. Chciałem zaakcentować w ten sposób, że osoby konsekrowane są nosicielami miłości, którą jest przepełnione chrześcijaństwo - mówił A. Macedoński.
Wspierał swoim piórem w latach 1967-1977 budowę Arki Pana w Mistrzejowicach, pierwszego kościoła w Nowej Hucie. - Napisałem m.in. piosenkę, którą ks. Józef Gorzelany, budowniczy Arki Pana, umieścił na ulotkach rozsyłanych z apelem o wsparcie budowy - wspominał A. Macedoński. "Budujemy wreszcie pierwszy kościół w Nowej Hucie/ A ty zamiast pomóc - tylko kiwasz palcem w bucie/ Powiedz bracie czy ci nie wstyd - czy się nie rumienisz/ może słysząc tę piosenkę - swą postawę zmienisz./ A więc jeśliś chłopak klawy lub babka morowa/ przyjdźże do nas - razem z sobą innych też przyprowadź/ zbudujemy w Nowej Hucie najpiękniejszy Kościół/ przeciw kłamstwom, przeciw krzywdom, przeciw ludzkim złościom" - głosiły słowa piosenki.
A. Macedoński stał się również autorem popularnych pieśni. - Do dziś w śpiewnikach religijnych jest moja piosenka "Tylko On - ubogi cieśla z Nazaretu", śpiewana często w oazach. Melodię napisał Jerzy Woy-Wojciechowski, autor "Kormoranów" Piotra Szczepanika, obecnie znany lekarz - powiedział artysta. Znana była także piosenka "Przebaczcie sobie", nagrodzona w trakcie jednego z Sacrosongów.
Benefis jubileuszowy urządziła artyście wraz z Pałacem Bonerowskim Fundacja Ronalda McDonalda, zajmująca się budową i prowadzeniem domów dla rodziców czuwających w szpitalach przy swoich chorych dzieciach. - Zawsze wspierałem, jak mogłem, ten szczytny cel - powiedział A. Macedoński.