To już 6. edycja wydarzenia, które służy uwielbieniu Najświętszego Sakramentu.
Wystąpili Chór Solnego Uwielbienia, w skład którego wchodzą soliści i instrumentaliści zespołów chrześcijańskich, kwartet smyczkowy Bonjour oraz schola Solne Uwielbienie Dzieci, zaś gościem specjalnym była Magda Steczkowska. – Podoba mi się taki sposób świętowania Bożego Ciała. Lubię, jak Kościół katolicki robi coś, co nie pachnie kiczem. Czuję potrzebę, by dla Boga robić tylko rzeczy piękne, na tyle, ile się da. Wiem, że nie jest to takie trudne, trzeba tylko chęci – wyjaśnia Agata, jedna z instrumentalistek.
Kolejnymi gośćmi Solnego Uwielbienia byli Monika i Marcin Gomułkowie, twórcy bloga "Początek Wieczności". Przyznali, że dopiero od kilku lat są i starają się być świadkami Jezusa. – Kiedyś doświadczyłem tego, że Chrystus, którego co tydzień przyjmowałem w Komunii Świętej, nie był dla mnie nikim ważnym. Przez wiele lat miałem podzielone serce, co skutkowało tym, że przyjmowałem Pana Jezusa świętokradzko. Dlaczego? Bardziej niż na Jego miłości zależało mi na opinii innych – wyjaśnił Marcin. Monika wyznała, że nie przeżywała Eucharystii, chodziła do kościoła co niedzielę, by uspokoić swoje sumienie. Ich życie zmieniło się, gdy spotkali ludzi, którzy na co dzień żyją Ewangelią. Teraz z radością świadczą o łasce i miłości Bożej, których cały czas doświadczają.
– Takie wydarzenia umacniają wiarę, dają poczucie wspólnoty i pokazują, że nigdy nie jesteśmy sami – mówiła Ala o Solnym Uwielbieniu w Boże Ciało w Wieliczce.
Głównym punktem wydarzenia była adoracja Najświętszego Sakramentu prowadzona przez ks. Wojciecha Mleczko CR, opiekuna Wspólnoty Chrystusa Zmartwychwstałego “Galilea”. Zebrani mogli modlić się śpiewem, w ciszy lub spróbować modlitwy flagami. – Uwielbienie jest świetnym czasem i okazją do spotkania z Bogiem nie tylko w kościele, a szczególnie w Boże Ciało, kiedy tak otwarcie wyznajemy swoją wiarę. Takie wydarzenia umacniają wiarę, dają poczucie wspólnoty i pokazują, że nigdy nie jesteśmy sami – podzieliła się swoimi spostrzeżeniami Ala.
Na Małopolskiej Arenie Lekkoatletycznej nie zabrakło także stoisk dla dzieci i rodzin. Chętni mogli wykonać rysunki, pomalować twarz, a także spróbować swoich sił w żonglowaniu i jeżdżeniu na jednokołowym rowerze.