On nas budzi

– Bóg objawił mi się w ciepłym powiewie wiatru – tak opowiada o mistycznym doświadczeniu, które przeżył w pustelni w Annaya. Libański katolik, maronita, który nosi na ramieniu odcisk dłoni św. Szarbela, spotkał się z krakowianami w kościele Świętego Krzyża.

Urodził się w Bejrucie, w rodzinie chrześcijańskiej. Modlił się, chodził do kościoła, ale – jak sam przyznaje – nie mógł zrozumieć Eucharystii. Jego dziadek był księdzem. Chłopiec chodził z nim do kościoła i obserwował, co się tam dzieje, ale nie potrafił tego pojąć.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..