Maryja czeka, a sił dodaje Bóg

Poznali się w Strzegowej. Przypadkiem albo zrządzeniem Opatrzności. Dorota była „medyczną”, czyli pomagała pielgrzymom, którym trud wędrówki na Jasną Górę dawał się we znaki. Pewnego dnia zjawił się u niej Jarosław.

Dziś śmieje się, że nigdy nie był zbyt odporny na ból ani na widok krwi, a Dorota bezbłędnie to wyczuła. Opatrując bąble, zagadywała go więc, jak umiała. Czy od razu między nimi zaiskrzyło? Trudno powiedzieć, ale oboje wiedzieli, że skoro do końca pielgrzymki zostało jeszcze kilka dni, to znajdą okazję, by znów ze sobą porozmawiać. – Powiedziałem, że jeszcze do niej przyjdę, a ona – że też mnie znajdzie. W ten sposób wędrowaliśmy razem do Maryi. W kolejnych latach też wspólnie chodziliśmy w Pieszej Pielgrzymce Krakowskiej, choć początkowo nie wiedzieliśmy, że ta droga na Jasną Górę doprowadzi nas do ślubu. Tak stało się po 5 latach – opowiada Jarosław Kazubowski.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..