W święto Najświętszej Marii Panny Kalwaryjskiej do Matki Bożej przybyli hierarchowie krakowskiego kościoła.
Najpierw przed cudownym obrazem modlił się kard. Marian Jaworski, który od wielu lat jest związany jest z sanktuarium i często podkreśla swoją miłość do tego miejsca i Matki Bożej w kalwaryjskim obrazie. Później Msze św. w sanktuarium celebrowali bp Jan Zając i bp Jan Szkodoń, którzy również podzielili się swoim doświadczeniem pielgrzymowania do Kalwarii.
Biskup Zając, emerytowany biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej i honorowy kustosz sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, mówił o potrzebie pielgrzymowania tutaj nie tylko w dni odświętne, ale też codziennie, w sensie wędrówki przez kalwarię swojego życia.
- Ten dzień jest czytelnym znakiem, by być w łączności z tymi, którzy tutaj przybywają jako pielgrzymi, bo na kalwarię nie idzie się tylko z okazji uroczystości, ale zawsze, kiedy jest potrzeba spotkania się z Panem Jezusem i Jego Matką. To nie jest jakieś naśladowanie Jana Pawła II, ale to jest pójście tą drogą, którą wskazał święty papież, gdy tu przybywał jako chłopak, ksiądz, biskup, kardynał, papież. Tu jest bowiem miejsce, gdzie człowiek odkrywa tajemnicę miłości miłosiernej pod krzyżem i przy boku Matki Najświętszej - mówił bp Zając.
Jak dodał, to jest ten zew, który pochodzi od Boga i od Matki Bożej, żeby tu przychodzić i tu szukać mocy Bożej oraz rozwiązania problemów, jakie człowieka nurtują. - Życie nasze to jest nieustanna droga krzyżowa. I te dróżki tutaj mają swoje miejsce i swój czas. Uczą nas, żeby nie tylko z okazji uroczystości, ale nawet i codziennie szukać światła Bożego, i żeby, dźwigając krzyż, mieć zawsze ten cel - że idzie się do chwały zmartwychwstania - przekonywał bp Zając.
Z kolei bp Szkodoń, biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej, przypomniał osobistą drogę do kalwaryjskiego sanktuarium i własne doświadczenie Boga w tym miejscu. - W odkryciu Kalwarii od dzieciństwa pomagały mi wspomnienia mojej babci i moich rodziców, którzy jeszcze przed wojną i po wojnie, pociągiem, częściowo pieszo, tutaj pielgrzymowali. Bezpośrednio odkryłem zaś Kalwarię jako kleryk, a później wikariusz w Makowie Podhalańskim oraz jako biskup. Wielką pomocą w tym odkryciu był mi kard. Karol Wojtyła, później papież Jan Paweł II - opowiadał bp Szkodoń. Mówił także, że szczególnie przeżywa tu Wielki Piątek, a także Wniebowzięcie Matki Bożej.
- Kiedy rozmawiam z ludźmi, przedstawiają mi różne intencje. Wtedy coraz bardziej sam staram się być blisko tych tajemnic, o których tak pięknie mówił w czasie pierwszej pielgrzymki św. Jan Paweł II - o szczególnej jedności Matki i Syna. I w tej jedności próbuję odkrywać swoją jedność z Maryją przy Panu Jezusie na krzyżu. I to, co sam przeżywam, myślę, jest też treścią pielgrzymowania wielu ludzi - mówił bp Szkodoń.