Nie można zrozumieć historii i kultury Indian Guarani bez wiedzy o redukcjach jezuickich. Do świata znanego z filmu „Misja” przeniósł krakowian koncert w sanktuarium św. Jana Pawła II.
Dopiero w XX w. niektóre z nich zostały odkryte i zamienione w muzea. W naszych czasach potomków Indian można spotkać wśród historycznych zabytków, gdzie sprzedają różne wyroby pamiątkarskie, aby zarobić na życie. Osady dla Indian Guarani zakładali jezuici także przy wodospadach Iquazu. To właśnie tam nagrywano film „Misja”, opowiadający o redukcjach.
Guarani w Argentynie
Jak opowiada s. Bożena Najbar z wydziału duszpasterstwa misyjnego krakowskiej kurii, można z podziwem popatrzeć na to, jak żyją i mieszkają pierwsi właściciele czerwonej ziemi – Indianie Guarani. – Na wygląd domów wpływają warunki geograficzne i klimatyczne. To domy proste, o dużych wymiarach, aby mogły pomieścić 30 lub więcej rodzin. Ich ściany są zrobione z gliny, natomiast dach z bambusa – mówi s. Bożena. Pokryte są trzciną lub gałęziami palmowymi. Od środka całą konstrukcję podtrzymują drewniane słupy, które rozdzielają mieszkania dla poszczególnych rodzin.
Centralnym punktem wioski jest plac, który tętni życiem i na którym skupia się działalność całej społeczności. Podstawowym źródłem pożywienia są plony ziemi i owoce drzew. Indianie zajmują się także polowaniem i rybołówstwem. Tereny, które w XVII w. nazywano Misiones, miały dużo większy zasięg niż dzisiaj. Nie można mówić o ich historii i geografii, nie wspomniawszy o pierwszej ewangelizacji i osiedlach indiańskich założonych i zarządzanych przez jezuitów z Europy.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się