Do Krakowa przywieźli pół busa (czyli ok. 500 kg) darów, które przekazali osobom bezdomnym.
Jak podkreśla ks. Dominik Woch, wikariusz z parafii św. Sebastiana w Niedźwiedziu, akcja była pomysłem młodzieży z Ruchu Światło-Życie oraz szkolnego wolontariatu i dlatego jest tak cenna. We współpracy z radą rodziców Szkoły Podstawowej im. W. Orkana został więc wybrany ośrodek, dla którego zostanie przeprowadzona zbiórka odzieży. Wybór padł na krakowskie Dzieło Pomocy św. Ojca Pio.
Akcja pod hasłem: "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, Mnieście uczynili" trwała od 1 do 15 października. - Żyła nią cała parafia - zapewnia ks. Woch. Towarzyszyła jej też szkolna katecheza o uczynkach miłosierdzia. - Chcemy nimi żyć, ponieważ mamy w parafii relikwie św. Brata Alberta, a to zobowiązuje - tłumaczy ks. Dominik i dodaje, że warto uczyć parafian, że trzeba się dzielić nie tylko tym, co nam zbywa, ale przede wszystkim tym, co jest cenne, bo wtedy wiadomo, że dar wynika z potrzeby serca.
W ciągu dwóch tygodni zbierane były koce, śpiwory, karimaty, kurtki i wiele innych praktycznych rzeczy. Młodzież postanowiła też, że oprócz ubrań chce przekazać bezdomnym odblaski, by - żyjąc na ulicy - byli bezpieczniejsi.
- To nie koniec pomagania - zapowiada oazowicz Piotrek. - Teraz chcemy zbierać telefony komórkowe dla osób bezdomnych.
Młodzież, która 30 października przyjechała do Krakowa, została oprowadzona po Dziele Pomocy św. Ojca Pio i wysłuchała prelekcji na temat bezdomności.