Już po raz piąty dzieci z krakowskiej parafii Matki Bożej Różańcowej przebrały się za świętych i błogosławionych, których chcą naśladować.
Najpierw przeszły w krótkiej procesji. Potem zaprezentowały się wszystkim zebranym na Mszy św.
Po Eucharystii wzięły udział w konkursie "Naśladujemy świętych", w którym jury ocenia nie tylko strój, ale również posiadane atrybuty. Warto również, by dzieci (w tym roku było ich 35) wiedziały co nieco o postaci, do której się upodabniają.
Przybyli m.in. pastuszkowie z Fatimy, św. Bernardetta, św. Agnieszka, św. Krystyna, św. Łucja z Syrakuz, św. o. Pio, archaniołowie, św. Rita, św. Bernard, św. Urszula Ledóchowska, czy bł. Karolina Kózkówna.
- Serce rośnie patrząc na was, bo chcecie wzorować się na tych konkretnych, pięknych osobach, które żyły po Bożemu - mówił ks. Ireneusz Okarmus, proboszcz parafii.
Przekonywał też, że to ważne, bo we współczesnym świecie obserwujemy inwazję neopogaństwa, które chce zniszczyć to, w co wierzymy jako chrześcijanie, czyli w Boga i szczęśliwą wieczność.
- Wierzymy, że nasi bliscy, którzy zmarli, nadal żyją, ale życiem duchowym. Bo życie człowieka wierzącego nie kończy się wraz ze śmiercią, ale trwa. Chrześcijaństwo jest więc religią, która niesie radość. Natomiast Halloween nie jest niewinną zabawą polegającą na przebieraniu się w potwory. Halloween, o którym papież Benedykt XVI mówił, iż jest antychrześcijaństwem i zagrożeniem duchowym, ma korzenie w staroceltyckiej religii pogańskiej - zauważył ks. Okarmus.
Jak również tłumaczy, Celtowie wierzyli, że w nocy z 31 października na 1 listopada złe duchy przychodzą na świat, wypuszczone przez boga śmierci, by atakować ludzi. Można było obronić się przed tym przebierając się za jakąś odrażającą postać lub dając coś złemu duchowi, przekupując go. Kalką tego jest zabawa halloweenowa.
- Czy wasi zmarli dziadkowie zamieniają się w potwory? Nie, dlatego my, dorośli, mamy mówić o życiu wiecznym i pielęgnować pamięć o zmarłych, by dzieci, gdy dorosną, pamiętały o swoich bliskich - podkreślał proboszcz parafii.
Dzieci, dla których udział w konkursie był wielkim przeżyciem, na ogłoszenie jego wyników muszą poczekać cały tydzień.