Od 18 listopada będą one głoszone w parafii MB Zwycięskiej, a od 19 listopada - w parafii św. Szczepana w Krakowie.
Ich motto: "Jeśli hasło »Bóg cię kocha« nic już dla ciebie nie znaczy..." nie zostało wybrane przypadkowo. Słowa te dla jednych nic już bowiem nie znaczą, a dla innych są cenniejsze od życia. - Warto więc zrobić wszystko, by tych pierwszych było jak najmniej. By wracali do Boga i Kościoła, nawet jeśli są już bardzo daleko. To jest możliwe. Znamy historie ludzi, którzy naprawdę zaufali wiadomości o miłości Boga, skierowanej bezpośrednio do nich. To nie była ich zasługa. Poczuli jedynie bardzo wątłe i ledwo odczuwalne pragnienie, żeby słuchać. A może nawet i tego im brakowało? - mówią katechiści Drogi Neokatechumenalnej.
Dobrej Nowiny posłuchał kiedyś Marek. Mieszkał w kanale, a wódkę zamienił na denaturat. Pewnego dnia, przeszukując kolejne śmietniki, doszedł do kościoła. Akurat była tam odmawiana Koronka do Bożego Miłosierdzia. Usiadł w ławce, a łzy płynęły po jego twarzy. "Niby gdzie to miłosierdzie? Dla kogo?" - myślał. Było mu wstyd nawet podnieść głowę. W końcu poszedł do spowiedzi. Na dzień dobry powiedział kapłanowi, że ma takie grzechy, iż wstydzi się nawet o nich mówić. W odpowiedzi usłyszał: "Odwagi! To nie ja ci będę przebaczać, tylko Pan Bóg!". I tak zaczął słuchać Dobrej Nowiny. W te dni, kiedy nie było katechez, specjalnie wracał do kanału późno, gdy jego ekipa już spała, żeby nie dać się namówić na wódkę. Za pierwsze odłożone ze zbierania złomu pieniądze kupił Biblię. Dziś nie pije i razem z żoną wychowuje dwójkę dzieci. Wspominając katechezy, które ocaliły jego życie, przekonuje: - Jeden komunikat pamiętam naprawdę bardzo dobrze: "Pan Bóg kocha cię, jako grzesznika, za darmo".
Ewa pierwszą ciążę usunęła, bo nie chciała zrujnować życia i kariery swojej i swojego chłopaka. W nocy przed zabiegiem miała jednak sen: widziała niemowlę skąpane w promieniach światła. Do gabinetu poszła jak sparaliżowana. Kurczowo trzymała się myśli, że jeśli tego nie zrobi, przegra życie. Po kilku latach poznała w końcu mężczyznę, z którym chciała związać się na stałe. Bagaż lęku, noszony przez lata, jest nie do ukrycia. Małżeństwo wisiało na włosku. Razem z mężem szukała więc jakiegokolwiek ratunku, który pozwoliłby im przetrwać. Oboje słuchali Dobrej Nowiny - tak mocno skierowanej do nich, że nocami płakali z bólu i nadziei. Ewa mówi, że gdyby nie fala miłości, świadomość zła zabiłaby ją. - Od tej pory nie byłam już skazana na myśl, że skoro zabiłam, nie mam prawa do życia - przekonuje. Dziś razem z mężem wychowują szóstkę dzieci.
Gdy wybuchła II wojna światowa, Krystyna miała 14 lat. Przeszła dwa fronty w charakterze ostrzeliwanego cywila. W Auschwitz zginęli jej dwaj ukochani bracia, a pod koniec wojny - również matka. - Miałam już 64 lata, gdy słuchałam Katechez Zwiastowania. Choć wymazanie z pamięci wszystkich trudnych przeżyć jest niemożliwe, Bóg usunął nienawiść z mojego serca. Dziś czuję, że Bóg jest ze mną i ta prawda pozwala mi, mimo wszystko, cieszyć się z każdego przeżytego dnia - zapewnia.
- Tylko ocaleni od rozpaczy, którzy nie własnymi siłami stanęli na nogi, mogą śpiewać pieśń nadziei. Przyjdź i posłuchaj Katechez Zwiastowania. Przyjmij to słowo, za darmo - zachęcają katechiści.
Najbliższe Katechezy Zwiastowania w Krakowie rozpoczną się w poniedziałek 18 listopada o godz. 20 w parafii Matki Bożej Zwycięskiej (ul. Zakopiańska 86, w salce domu katechetycznego obok kościoła). Z kolei we wtorki (od 19 listopada, godz. 19) - w parafii św. Szczepana (ul. Sienkiewicza 19, w auli domu parafialnego obok kościoła).