Bohaterski żołnierz Armii Krajowej, kawaler orderu Virtuti Militari, zmarł dziś w 97. roku życia. Był m.in. uczestnikiem akcji rozbicia więzienia w Lidzie w 1944 r., uczestnikiem powojennej działalności niepodległościowej, więźniem politycznym PRL.
Generał brygady Bieńkowicz był oficerem Wojska Polskiego w stanie spoczynku. Urodził się 15 kwietnia 1923 r. w Lidzie. Jako 17-latek w czasie okupacji sowieckiej działał w podziemnym harcerstwie. Później, już po wejściu Niemców na wschodnie tereny RP, wstąpił do Armii Krajowej, przybierając pseudonim Rączy. Był żołnierzem II batalionu 77 Pułku Piechoty AK, działającym w okolicach Lidy. Cały pułk był zaś częścią Nowogródzkiego Okręgu AK.
Młody Bieńkowicz uczestniczył w wielu akcjach bojowych, m.in. w rozbiciu niemieckiego więzienia w Lidzie w styczniu 1944 r., za co uhonorowano go srebrnym krzyżem Virtuti Militari. Dowodził wówczas atakiem na wartownię więzienną.
Już po ponownym wkroczeniu Sowietów kontynuował działalność konspiracyjną, wpierw na Nowogródczyźnie pod dowództwem Jana Borysewicza ps. Krysia (ze względu na odwagę nazywano go "pistoletem Krysi"), a później m.in. w Gdańsku. Rozpoczął studia w krakowskiej Akademii Handlowej (obecnie Uniwersytet Ekonomiczny). W 1950 r. został aresztowany i po wielomiesięcznym, pełnym tortur śledztwie skazany na dożywocie. Wyszedł z więzienia w 1956 roku. Na początku lat 90. został zrehabilitowany sądownie. Mimo sędziwego wieku i zmagań z chorobą nowotworową aktywnie działał w organizacjach kombatanckich, spotykał się z młodzieżą, wspierał krakowskie Muzeum AK.
W 2016 r. prezydent Andrzej Duda odznaczył ówczesnego płk. Bieńkowicza krzyżem komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W marcu 2018 r. odwiedził go w domu w podkrakowskich Węgrzcach, 24 kwietnia tego roku awansował zaś do stopnia generała WP. Uroczystość wręczenia nominacji generalskiej odbyła się 30 maja 2018 r., podczas wizyty prezydenta w Dowództwie Komponentu Wojsk Specjalnych przy ul. Tynieckiej w Krakowie. "Panie generale, dziękuję w imieniu Rzeczypospolitej za tamte niezwykłe lata służby, za wszystko, co dla Polski, dla wychowania młodzieży, dla budowania postaw patriotycznych czyni pan do dzisiaj. Rzeczpospolita marzy o takich żołnierzach, chciałaby mieć ich jak najwięcej. Jesteśmy ogromnie, panie generale, za to wdzięczni" - powiedział wówczas prezydent RP.
Czytaj także:
Zmarły bohater uczestniczył regularnie m.in. Krakowskich Zaduszkach za Żołnierzy Wyklętych-Niezłomnych. Bogdan Gancarz /Foto Gość