W Wigilię zainauguruje ją, składając mieszkańcom Krakowa życzenia z okazji Bożego Narodzenia, abp Marek Jędraszewski.
Stanie się to, zgodnie z tradycją, o 22.30, a następnie wszyscy połamią się opłatkiem. Chwilę później kolędowanie rozpocznie franciszkański zespół Fioretti. O północy w bazylice oo. franciszkanów zostanie zaś odprawiona Msza św. Pasterska.
Z kolei w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia Żywa Szopka, która rok rocznie budzi zachwyt zwłaszcza u dzieci zachęcających zwierzęta, by przemówiły ludzkim głosem, rozpocznie się o godz. 14. Pół godziny później jasełka zaprezentują uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Poskwitowie, a od 15.15 kolędować będzie schola dziecięca Różyczki Pani Myślenickiej. O 16.30 do wspólnego kolędowania zaprosi wszystkich Kasia Rosołek, a o godz. 18 - franciszkański zespół Fioretti. Ich występ zakończy tegoroczną Żywą Szopkę, która tym razem nie będzie się odbywała w drugi dzień świąt.
Zwyczaj franciszkańskiej szopki wywodzi się z XIII w., kiedy to św. Franciszek, za zgodą papieża, we włoskiej miejscowości Greccio przygotował żłób, siano oraz woła i osła. W ten sposób chciał odtworzyć atmosferę betlejemskiej nocy narodzenia Jezusa. Pod Wawelem pierwszą taką szopkę zbudowano w 1991 r.
- Moglibyśmy zadać sobie pytanie: kto pamięta jak to było na początku? Wszyscy bracia mieszkający w seminarium 25 lat temu byli jeszcze dziećmi, albo dopiero mieli się urodzić! Z pomocą przychodzą nam jednak nasi starsi poprzednicy - śmieją się franciszkańscy klerycy.
Jak zapisał w swoich wspomnieniach br. Sławomir Klein, jeden z kapłanów zakonu, w Boże Narodzenie 1991 r. bracia: Tomasz Jank, Adam Mączka i Sławomir Klein wybudowali w bazylice, w kaplicy bł. Salomei szopkę, w której eksponatami były - obok figur Dzieciątka Jezus, Maryi i Józefa - wypchane zwierzęta. Hitem zaś był koń.
Szopka cieszyła się niesamowitym zainteresowaniem krakowian. Do tego stopnia, iż wydano nawet kartę pocztową z tą szopką. Idąc za ciosem, bracia studenci z ówczesnego II roku postanowili, że w Boże Narodzenie 1992 roku przygotują "Żywą szopkę". Gdy już uzyskali zgodę władz zakonnych, rozpoczęli poszukiwania zwierząt. Pomocny okazał się dyrektor Ogrodu Zoologicznego Józef Skotnicki, który wypożyczył osła. Załatwił też franciszkanom inwentarz "uzupełniający": kozy i owce. Wszystkie zwierzęta zamieszkały w auli bł. Jakuba.
W Noc Wigilijną szopkę odwiedził kard. Franciszek Macharski, jak również wiele innych osób, zwłaszcza bezdomnych. "Przy rozpalonym ognisku tańcowaliśmy i śpiewaliśmy. Następnego zaś dnia przeżyliśmy autentycznie najazd krakowian. Zaplanowany jeden dzień szopki przedłużyliśmy o cały dzień" - pisze br. Klein dodając, że nie obeszło się bez zabawnych sytuacji, m.in. łapania kozła na Rynku Głównym. W tej sposób franciszkańska „Żywa szopka” zaistniała w historii polskiego i krakowskiego krajobrazu bożonarodzeniowego, a w kolejnych latach nabierała jeszcze większego rozmachu.
Dziś krakowska żywa szopka znana jest nie tylko pod Wawelem i w całej naszej archidiecezji, ale również w różnych zakątkach Polski i świata, bo każdego roku odwiedzają ją także turyści. Zawsze zaproszeni są do niej wszyscy, którzy chcą pokłonić się Dzieciątku Jezus.