W piątek 20 grudnia na cmentarzu Rakowickim odbędzie się pogrzeb Jacka Chodorowskiego. Wybitny publicysta muzyczny, znawca sztuki wokalnej zmarł w nocy z 14 na 15 grudnia w wieku 80 lat.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się o godz. 13.40 Mszą św. w cmentarnym kościele pw. Zmartwychwstania Pańskiego.
Jacek Chodorowski był wszechstronny. Powiadano, że o śpiewakach wiedział wszystko. Głęboka wiedza na temat wokalistów i ich sztuki, oparta na zgromadzonym przez kilkadziesiąt lat bogatym archiwum, pozwoliła mu na napisanie kilku książek wydanych przez Fundację Pomocy Artystom Polskim "Czardasz": "Polscy śpiewacy", "Bel canto w Krakowie", "Iwona Borowicka - legenda sceny operetkowej" (dwa wydania) oraz "Bronisław Romaniszyn" (wraz z Ewą Wartą-Śmietaną i Fryderykiem Wartą) oraz kilkuset artykułów. Publikował je m.in. na łamach czasopism: "Muzyka 21", "Trubadur", "Klasyka", "Operomania", "Ruch Muzyczny" i "Arcana". Był także stałym współpracownikiem krakowskiej edycji "Gościa Niedzielnego". Jego znawstwo zostało docenione przez zamawianie u niego biogramów śpiewaków do "Polskiego Słownika Biograficznego" i "Encyklopedii Muzycznej" PWM.
Bardzo dobrze radził sobie także w radiu i telewizji. Niesłychanym powodzeniem cieszyły się m.in. emitowane w Radiu Kraków jego audycje "Piękne arie, piękne głosy". Współpracował m.in. z Fundacją Pomocy Artystom Polskim "Czardasz", Operą Krakowską, Operą Śląską w Bytomiu, Festiwalem im. Jana Kiepury w Krynicy. Był także sekretarzem jury Międzynarodowego Konkursu Operetkowo-Musicalowego im. I. Borowickiej, zasłużonego w wyławianiu młodych talentów. Operował piękną, bogatą polszczyzną. O śpiewakach pisał z ciepłem, nigdy z żółcią. Nie był przy tym jednak bezkrytycznym hagiografem.
Jacek Chodorowski był z wykształcenia inżynierem budownictwa, absolwentem Politechniki Krakowskiej. Przez lata uczestniczył m.in. w budowie i remontach pieców hutniczych oraz kominów przemysłowych. Jednocześnie od czasów licealnych, w renomowanym V LO im. Augusta Witkowskiego, starał się nie opuszczać żadnej premiery w Operze i Operetce Krakowskiej oraz koncertów filharmonicznych, w których występowali śpiewacy. Gromadził płyty z nagraniami wokalistów, programy koncertowe, fotografie, plakaty, artykuły.
"Był człowiekiem niezwykle skromnym i życzliwym, zawsze reagował na hasło »Jacku, ratuj!!!«. Otwierał wówczas swe bogate zbiory, by wspomóc potrzebującego pilnie poszukiwaną wiadomością. Ponieważ często bywałem w charakterze poszukującego, wiem, że Jacek chętnie dzielił się nie tylko swoją wiedzą, ale i swoimi zbiorami. Korzystało z tego wielu parających się publicystyką muzyczną" - wspomniał na portalu muzycznym Maestro znany krytyk Adam Czopek.
Nie wiadomo, co stanie się ze zbiorami archiwalnymi zmarłego. Wspominał niegdyś, że ich częścią, dotyczącą śpiewaków polskich, była zainteresowana redakcja "Polskiego Słownika Biograficznego".