- Ile razy z wrażliwością spotykacie się z chorym dzieckiem, dajecie znak, że Bóg jest - mówił do personelu USD metropolita krakowski.
W homilii, podczas Mszy św. odprawionej w szpitalnej kaplicy, nawiązując do słów z przypadającego na dziś fragmentu Listu św. Jana, zauważył, że każdy, kto uwierzył, że Chrystus od Boga przyszedł, nosi w sobie szczególną godność będącą odblaskiem samego Boga. Każdy też, kto jest sprawiedliwy, nosi odblask najwyższej sprawiedliwości, którą jest sam Pan Bóg.
- To świadectwo św. Jana o Chrystusie możemy zinterpretować w następujący sposób: jeżeli możemy o kimś powiedzieć, że jest dobry, to znaczy, że jest odblaskiem Boga, który jest najwyższą dobrocią. (...) Jeżeli widzimy kogoś, kto z wielką wrażliwością i dobrocią dotyka drugiego człowieka, by mu pomóc i podźwignąć, dając nadzieję, to możemy powiedzieć, jak wspaniały i bliski ludzkiemu sercu i ludzkim tęsknotom jest sam Bóg - przekonywał metropolita, dodając, że Bóg stał się tak bliski każdemu z nas, że dla nas i dla naszego zbawienia stał się człowiekiem i przyjął na siebie cały ludzki los, łącznie ze śmiercią, by pokazać, że nasze ziemskie pielgrzymowanie ma cel, czyli spotkanie z Bogiem.
Arcybiskup przypomniał także, że kolędowe odwiedziny metropolitów krakowskich są w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym tradycją, zapoczątkowaną w 1979 r. Zwracając się bezpośrednio do lekarzy i całego personelu placówki, zaznaczył, że ich codzienne zadania nie są tylko pracą, ale przede wszystkim byciem z drugim człowiekiem - cierpiącym, słabym, wydanym w ich ręce i oddanym ich sercom.
- Ilekroć się z nim spotykacie, tak pełni wdzięczności, wrażliwości i dobroci; ilekroć przejawia się w waszych gestach dobroć i - nie boję się stwierdzić - także świętość, tylekroć dajecie znak, że jest Bóg. Ojciec nas wszystkich, który wszystkich nas ukochał - podkreślał metropolita.
Prosił też wszystkich, by klękając przed Świętym Imieniem Jezus, czczonym dzisiaj w liturgii Kościoła, starali się, by "codzienna posługa, pochylanie się nad losem drugiego człowieka, które niekiedy przyjmuje kształt postawy klęczącej, było bardzo święte, nieprzemijające i dające owoce życia wiecznego".
- Módlmy się także o to, by jak najwięcej osób mogło to widzieć, o tym słyszeć, przekazywać dalej i niejako dotykać. Bo wtedy ujawnia się cała wielka tajemnica życia, które przyszło do nas i stało się człowiekiem, byśmy my, biedni ludzie, mogli cieszyć się godnością dzieci Bożych - zakończył abp Jędraszewski.
Po Eucharystii wyruszył on z kolędową wizytą na oddziały szpitala - nazwanego przez Jana Pawła II sanktuarium cierpienia - gdzie witał się i błogosławił zarówno każde spotkane dziecko, jak i rodziców, opiekunów i personel szpitala. Wszyscy przyjmowali te gesty z wielką wdzięcznością i wzruszeniem.
O oprawę muzyczną kolędy jak co roku zadbał zespół Mali Śwarni z Nowego Targu. Śpiewała także zaprzyjaźniona z kapelanią szpitala grupa z Zembrzyc.
Warto dodać, że w kaplicy, w której odprawiona została Msza św., modlił się także wiele lat temu Jan Paweł II, a 3,5 roku temu - papież Franciszek. Z kolei kard. Franciszek Macharski, będąc metropolitą krakowskim, z małymi pacjentami szpitala kolędował aż 25 razy.