Miłośnik sztuki i prezes Ormiańskiego Towarzystwa Kulturalnego w Krakowie zmarł 9 stycznia, po ciężkiej, nieuleczalnej chorobie.
Urodzony 11 lutego 1944 roku w Wilnie Adam Antoni Kieniewicz herbu Rawicz mieszkał i pracował w Krakowie. Był zagorzałym miłośnikiem tego miasta, podobnie jak jego dziadek Teodor Axentowicz - krakowianin z wyboru, rektor i profesor ASP, wybitny polski malarz pochodzenia ormiańskiego, którego twórczość znana była w całej Europie i na świecie.
Postać genialnego dziadka zdeterminowała w pewnym sensie życie Adama Kieniewicza, który dbał o pamięć i dziedzictwo ukochanego przodka. Był niestrudzonym propagatorem jego twórczości, inicjatorem i inspiratorem wielu wystaw w kraju i za granicą. Wraz z z Anną Król (kuratorką) był współtwórcą wystawy "Teodor Axentowicz - Ormianin Polski w Paryżu, Krakowie i Zakopanem", otwartej w Muzeum Regionalnym w Stalowej Woli w 2015. Pokazywał pastele Teodora Axentowicza też w Sopocie i we Lwowie.
Adam Kieniewicz był też spokrewniony z wybitnym angielskim aktorem sir Arturem Johnem Giełgudem.
Jako prezes Ormiańskiego Towarzystwa Kulturalnego w Krakowie był organizatorem i inicjatorem wielu wydarzeń kulturalnych i religijnych. W minionym roku w sierpniu zorganizował w Collegium Maius imprezę poświęconą Kościołowi ormiańskiemu oraz liturgii i muzyce kościelnej. Sam dokumentował fotograficznie wszystkie uroczystości kościelne, szczególnie Msze św. ormiańskie i spotkania organizowane przy chaczkarze przy kościele św. Mikołaja w Krakowie.
Adam Kieniewicz angażował się w wiele spraw, współpracował ze Stowarzyszeniem Pomocy Polakom na Wschodzie - Kresy oraz Towarzystwem Miłośników Lwowa. Jeździł co roku z przyjaciółmi na Kresy, na tereny Polski przedwojennej, gdzie zwiedzał dawne pałace, zamki i fortyfikacje.
Z wykształceniem inżynierskim po Akademii Górniczo-Hutniczej pracował na Wydziale Elektrotechniki, Automatyki i Elektroniki AGH. Był sekretarzem uczelnianych Wydawnictw Naukowo-Dydaktycznych AGH w Krakowie.
Mimo wykształcenia technicznego był niezmordowanym inicjatorem działań artystycznych, kulturalnych, znawcą sztuki. Szczególnie ukochał sztuki plastyczne. Będąc na emeryturze pisywał wnikliwe recenzje wystaw plastycznych dla portalu "Sztuk Puk", okraszając je swoimi zdjęciami i reprodukcjami obrazów. Był kolekcjonerem dzieł sztuki, wiele z nich przeznaczał na doroczne aukcje charytatywne dla Stowarzyszenia "Wielkie Serce".